wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział XXXI



Pocałowałam go w czoło? Chciałam pocałować go w czoło, ale nie wiem jakim sposobem wyszło, że zamiast czoła pojawiły się usta Michała.

<Michał>
Kiedy Paula wyszła do łazienki długo jej nie było i nawet nie wiem kiedy, ale chwilkę się zdrzemnąłem. Kiedy nakryła mnie kocem, obudziłem się, ale nie otwierałem oczu, chciałem zobaczyć co zrobi. Kiedy poczułem, że jej oddech przybliża się do mojego czoła, wyciągnąłem szyję i pocałowała mnie w usta, speszona chciała odejść, ale szybko się poderwałem i złapałem ją za rękę, tak, że opadła obok mnie na łóżko. Spojrzałem głęboko w jej oczy i wpiłem się delikatnie w jej usta, które chciałem posmakować już od momentu kiedy ją poznałem. Po chwili oderwałem się od niej i ponownie spojrzałem w jej oczy. Śmiały się. Jej oczy były pełne radości, a zarazem takie piękne. Jak nie podobają mi się ciemne oczy, tak w jej mógłbym patrzeć się cały czas, nie przeszkadza mi, że ma takie. Jak dla mnie, to właśnie czyni ją wyjątkową. Rudy kolor włosów? Kiedyś, od razu skreśliłbym ją, przecież mnie pociągają szatynki, a jednak. Naprawdę nie wiem, co ta dziewczyna ze mną robi. Patrzyliśmy się przez chwilę w ciszy, którą przerwała
-Michał? Co to miało znaczyć?- zapytała, no i co ja mam jej teraz powiedzieć, chyba najlepiej prawdę
-Przepraszam Cię, ale nie mogłem się powstrzymać. Paula nie wiem co Ty ze mną robisz, ale tak cholernie mi przy Tobie dobrze….- zacząłem, ale mi przerwała
-Cii…- przytuliła swojego palca do moich ust- nie masz za co mnie przepraszać, to było… to było przyjemne. Gdybym tego nie chciała odepchnęłabym Cię, uwierz mi- uśmiechnęła się
-Paula, wiem, że znamy się krótko, ale ja czuję się jakbym Cię znał już wystarczająco długo. Czuję, że nie jesteś mi obojętna i nie mówię tego ze względu na alkohol- wskazałem na wino- mówię co czuję. Chciałbym spróbować…- szepnąłem ciszej
-Co powiedziałeś?- dopytywała
-Chciałbym spróbować- nie odpowiedziała już nic, tylko ponownie wpiła mi się w usta, tym razem pocałunek był pewniejszy, a nasze języki toczyły ze sobą walkę, zarazem wirując namiętnie. Nawet nie wiem ile tak trwaliśmy, ale dla mnie mogłoby to trwać wieczność.
-Chyba muszę podziękować Mai- westchnęła
-Mai? Za co Mai? – zdziwiłem się o czym ona mówi
-Bo napisała mi sms’a, że w końcu mam się wziąć w garść, bo ona wie, że Ty nie jesteś mi obojętny no i że ja Tobie też- zaśmiała się- Jak ona dobrze mnie zna, zaczynam się jej bać- zaczęła się śmiać. A czyli tak to sobie moja siostrzyczka wykombinowała, gad jeden, ale też muszę jej podziękować.
-Dlaczego?
-Bo wiedziała, że jak mi to napisze, to ja tak tego nie zostawię, taki już mój charakter- uśmiechnęła się
-Podoba mi się Twój charakter- stwierdziłem, a ona wtuliła się we mnie.- muszę Ci się do czegoś przyznać- odsunęła się ode mnie i popatrzyła niepewnie
-Słucham?
-Okłamałem Cię. –posmutniała- Moja siostra to prze chytry człowiek jest!- spojrzałem jej prosto w oczy i zauważyłem ulgę, a zarazem zaciekawienie
-O czym mówisz?
-Pamiętasz, jak mówiłem Ci, że Zbyszek ma jakąś sprawę do Mai i prosił, żeby została?- przytaknęła- no właśnie, tu Cię okłamałem- skrzywiła brwi- tutudum, chwila napięcia- zaśmiała się- Maja napisała do mnie, żebym mam się ogarnąć i zrobić coś, więc zrobiłem- wyszczerzyłem się, a ona się zaśmiała.
-A to gamoń jeden! Uknuła to!- zaczęliśmy się śmiać
-Gniewasz się na nią za to?- spojrzałem niepewnie
-Tak szczerze, szczerze?- kiwnąłem głową- No to ani trochę- przytuliła się do mnie.
-Ani ja- szepnąłem jej we włosy.
-Misiek?
-Hmm…
-To co jest z nami teraz?- odsunęła się ode mnie i popatrzyła mi głęboko w oczy
-Mówiłem, że chciałbym spróbować
-A nie uważasz, że to za wcześnie?- dopytywała
-Jak dla mnie nie, naprawdę chciałbym być z Tobą. Mimo tego, że krótko się znamy czuję, że nie będę tej decyzji żałować ani trochę, a co Ty na to?
-Nie wiem Michał, naprawdę nie wiem. Dawno byłam w związku i nie chcę Cię zranić jak coś pójdzie nie tak.
-Przestań! Wszystko będzie dobrze, to jak? Jesteś wyjątkowa, wiesz, że jeśli ktoś kiedyś powiedziałby mi, że będę teraz siedział przytulony z rudą, ciemnooką dziewczyną to wyśmiałbym go. To w ogóle nie był mój typ, a jednak poznałem Ciebie. Tylko Ciebie zobaczyłem to od razu coś we mnie zadrżało- zaczęła się śmiać- nie głupolu, nie zadrżało to co myślisz, chociaż…- podrapałem się po głowie- już nie pamiętam nawet- wybuchła śmiechem i walnęła mnie w ramię.
-Dobrze Misiek, spróbujmy
-Ale…?
-Ale nie mówmy na razie Mai, ani nikomu, niech się ten cymbał nie cieszy tak, że to dzięki niej- uśmiechnął się
-Tak się cieszę i wpił w moje usta.

Nastała północ więc pora spać. Ostatni całus dzisiejszego dnia na pożegnanie i rozeszliśmy się do pokoi.

<Paula>
No i stało się to na co czkałam od momentu kiedy go poznałam. Wierzy ktoś w miłość od pierwszego wejrzenia? Ja nie wierzyłam, ale teraz wiem, że możliwe że istnieje. Do końca nie wiem co do niego czuję, ale powoli coraz bardziej się zadurzam w nim. Jego usta takie pełne, czułe, namiętne, a zarazem nienasycone. Jego głos, jego dotyk, który przyprawia mnie o dreszcze i jego oczy, przez które coś w moim brzuchu szaleje. Zdecydowanie jest to za bardzo nierealne. Kiedyś, obejrzałam kilka meczy z Majką, spodobał mi się od razu, ale w życiu nie pomyślałam, że kiedykolwiek będzie tak blisko. Trzeba się poznawać, a on niedługo wyjeżdża… Właśnie, całkowicie o tym zapomniałam, ja będę pracować tutaj, a on wyjedzie na zgrupowanie, a później będzie w Jastrzębiu. Jaki w ogóle ma sens ten związek? Może jednak to było zbyt pochopne.
-Misiek, śpisz?- uchyliłam drzwi do jego pokoju
-Nie, co tam? –zapalił lampkę
-Mam do Ciebie prośbę, a nawet dwie
-No słucham?
-Mogę spać dzisiaj z Tobą?- spojrzałam niepewnie
-Jasne, że tak, głupio pytasz- od razu podniósł kołdrę i przesuną się obok, a ja usiadłam obok niego- szczerze mówiąc liczyłem na to, że tak będzie- szepnął mi do ucha, aż przeszły mnie po raz kolejny dreszcze, uśmiechnęłam się i opadłam na poduszkę, a on przytulił mnie mocno do siebie kładąc się obok. – A druga prośba?- przypomniał mi
-Właśnie… Możesz mnie uszczypnąć? –zaśmiał się
-Dlaczego?
-Bo tak i już, kiedyś Ci powiem- wyszczerzyłam się, a on spełnił prośbę- auć!- syknęłam
-Przepraszam, ale sama chciałaś.- podniósł ręce w geście przeprosin. 
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i wtulona w jego klatkę piersiową usnęłam. 





Znowu kolejny rozdział :) 
W końcu Michał i Paula odważyli się i zrobili jakiś do przodu :D
 i dzisiaj wszystko z ich perspektywy.
 
Proszę o komentarze, naprawdę to mnie bardziej motywuje, nawet krytyka :) 


zapraszam także na inną historię Noemi, która ucieka sprzed ołtarza i zaczyna nowe życie w kraju, w którym się wychowała :) http://niepewne-wczoraj-dzis-jutro.blogspot.com/
pozdrawiam i ściskam mocno sassy :* <3 

2 komentarze:

  1. nooo w końcu! haha :D
    ciesze sie ze są ze sobą, chociaż będą to na razie ukrywać :> świetny rozdział :)

    pozdrawiam cieplutko ;*
    uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
    siatkarskielovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się z ich, nawet ukrywanego, związku. :)

    Zapraszam na 11sty, ostatni już rozdział na www.przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com

    całuję i zapraszam,
    camilla. ♥

    OdpowiedzUsuń