środa, 10 lipca 2013

Rozdział XXVIII


Kolejne dni z Paulą minęły nam podobnie. Oprowadzałam ją po Rzeszowie, pokazałam moje ulubione kawiarenki, bary, restauracje. Kupiłyśmy sobie ubrania. Przyjaciółka była w swojej pracy aby osobiście porozmawiać z szefem. Dogadali się, że rozpocznie ją po weekendzie majowym, bo on jedzie na urlop, a ona jako jego asystentka też będzie miała wolne przez ten czas, na co bardzo się obie cieszyłyśmy. Zapoznałam Paulę także z Agą, Aśką, Ignaczakami, Pitem i Grześkiem, którzy nadal często odwiedzali moją kuchnię. Musiała się przyzwyczaić do towarzystwa siatkarzy, którzy potrafią pojawić się pod drzwiami bez zapowiedzi.
-Auć!- stuknęłam się biegnąc z łazienki po rozdzwoniony telefon- Słucham- powiedziałam nie miło do aparatu.
-Co tak groźnie?- zaśmiał się dobrze znany mi głos mojego brata
-Walnęłam się w szafkę przez Ciebie- syknęłam i powiedziałam masując się po kolanie- czego chcesz?
-Ooo jak milusio, no sory no- przeprosił- jesteście w domu, bo ja właśnie do was jadę?
-Serio?! Czy Wy wszyscy zawsze tak bez zapowiedzi musicie? Jak zwykle stoję przed faktem dokonanym- stwierdziłam
-My wszyscy?
-Tak, jak nie Zbyszek, który już w ogóle otwiera sobie drzwi kluczem i wchodzi kiedy chce, to Kosa, Pit, Igła i cała wasza zgraja, która informuje mnie, że już jest pod drzwiami i pyta czy jestem w domu
-Siostra, spokojnie, mówiłem Ci przecież, że przyjadę- bronił się
-No wiem, sory że tak naskoczyłam, ale wszystko mnie drażni od rana, to kiedy będziesz?- zapytałam
-Za jakąś godzinę powinienem już być- odparł
-Dobra to do zobaczenia, a teraz kończę bo prostownicę mam włączoną- rozłączyłam się i nie czekałam na odpowiedź
Kiedy byłam już gotowa wzięłam się za obiad, akurat z zakupami weszła Paula.
-Słuchaj słońce, dobrze że jesteś z zakupami, bo za jakieś pół godziny będziemy mieć gościa- stwierdziłam i mimowolnie się uśmiechnęłam
-No dobra, a kto przyjeżdża?- zapytała zainteresowana
-Mój brat- spojrzałam na nią niepewnie, ale dojrzałam uśmiech na jej twarzy- pamiętasz jak pytał czy może do nas przyjechać?
-No tak tak, nie ma problemu- uśmiechnęła się
Wzięłyśmy się za robienie obiadu. Kiedy było po 15, w mieszkaniu pojawił się Michał, wyściskałam go jakbym nie widziała się z nim z tydzień, ale co ja poradzę, że mimo kłótni to uwielbiam mojego braciszka? Potem Misiek wyściskał Paulę i zasiedliśmy do obiadu. Jak to z Michałem było, nie obeszło się bez żartów i kupy śmiechu, dlatego jedliśmy prawie godzinę.
-To co robimy dzisiaj?- zapytał Michał
-A co chcesz robić?- poruszałam charakterystycznie brwiami
-Oj siostra siostra- zaczął się śmiać- co powiecie na imprezę? – wyszczerzył się i zatarł ręce
-Przecież jest czwartek- stwierdziła Paula, a my zmierzyliśmy ją wzrokiem
-No i co z tego? Jeszcze lepiej bo nie jest tłoczno, potańczymy się, napijemy, a my Paula dawno razem piłyśmy- uśmiechnęłam się cwaniacko, miałam już pewien plan w głowie
-No Paula, to tylko czekamy na Twoją odpowiedź- uśmiechnął się do niej Michał
-Dobra dobra, idziemy, w końcu długi weekend się zbliża- (na szczęście święta majowe wypadły tak, że kończą się we wtorek)- zaśmiała się
-Oj i to jaki długi weekend, muszę go dobrze spędzić- zatarł ręce- aaa właśnie zapomniałem… - zaczął Michał
-No co jest?- zapytałam brata
-Mogę zostać do wtorku? Bo w środę na wieczór mamy się już stawić w Spale i ze Zbyszkiem razem pojedziemy- zrobił słodkie oczka
-Hahaha, mnie już kupiłeś tym spojrzeniem- zaśmiała się Paula
-No skoro tak, to ja już nie mam nic do gadania- uśmiechnęłam się
Wyszłam z salonu zostawiając Miśka i Paulę razem, przecież się nie pozabijają, a niech spędzają ze sobą czas, zaśmiałam się na samą myśl.
-Cześć Zbyszku- wybrałam nr do przyjaciela i po 3 sygnałach odebrał
-No cześć Maja- słyszałam jak się uśmiecha- Co tam?
-Jest Aśka u Ciebie co nie?- zapytałam czekając tylko na potwierdzenie, czegoś czego byłam pewna
-No tak, zostaje do mojego wyjazdu, a co tam?
-Ooo bo chciałam wpaść na noc, ale jak tak to...- zaśmiałam się, a on razem ze mną-  to Misiek przyjechał i pomyśleliśmy o imprezie, co o tym myślicie?- zapytałam
-Zaczekaj chwilę, zapytam Asi o moje zdanie na ten temat znasz- zaśmiał się. Minęło nie całe 2 minuty…
-No to idziemy- potwierdził- Tam gdzie zawsze?
-Głupie pytanie, proste że tak –zaśmiałam się- a tylko słuchaj, nie wiesz kto chciałby jeszcze z nami pójść? – zapytałam niepewnie
-Nie wiem, a co?
-Bo Ty idziesz z Aśką, więc ja muszę kogoś mieć- uśmiechnęłam się
-No przecież Misiek… -zaczął
-Po pierwsze głąbie to mój brat- przerwałam mu- a po drugie jest Paula, więc chyba się domyślasz, że mam zamiar wysłać ich razem, mówiąc, że idę z kimś?
-Aaa o to chodzi- zaczął się śmiać-a mi mówiłaś, że w swatkę mam się nie bawić, ale w takim razie chętnie pomogę jak coś, a co do imprezy to zapytaj Cichego, on w sobotę mi marudził, że chce mu się do klubu,jak mu odmówiłem to chciał dzwonić do Ciebie, no ale że byłaś na weselu...
-Dobra dzięki, to do zobaczenia o 21 na miejscu, zarezerwuj miejsce
-Nie ma problemu, pa- cmoknął do słuchawki, słyszałam w tle jak Aśka się śmieje, już sobie wyobrażam jak przy tym wyglądał
Zadzwoniłam jeszcze do Pita i zadowolona, że się zgodził wróciłam do moich głupków. Siedzieli i śmiali się z czegoś, pewnie Misiek, opowiadał jak zwykle coś głupiego, ale to normalne. Przerwałam im miłą dyskusję informując o tym, że Zbyszek i Asia idą z nami, na co Michał stwierdził, że miał do niego właśnie dzwonić, no i także oznajmiłam, że idę z Piotrkiem, bo zapomniałam im powiedzieć, że pisał do mnie wcześniej czy nie chciałabym pójść do klubu z nim i zaproponowałam mu żeby poszedł z nami. Czy oni muszą wiedzieć, że tak naprawdę było inaczej? Nie muszą, mniej wiedzą tym lepiej dla nich. A Piotrek się nie wygada, bo wie o co chodzi więc nie muszę się martwić. Trochę dziwnie się na mnie popatrzyli jak powiedziałam im o Piotrku, nie powiem, że nie, zaraz wypytywali czy ja coś z Piotrkiem itd., więc musiałam im wyjaśnić, że jesteśmy tylko dobrymi kolegami…
-No ale słuchaj Michał, Piotrek jest tutaj częstym gościem ostatnio- nadal ciągnęła Paula
-O proszę, a bratu to się nie pochwali…- zbijał się Michał
-No kurwa posrało was?!- już nie wytrzymałam, ale ile można im tłumaczyć- Tak Piotrek jest stałym gościem, ale zauważ że razem z Kosą czy Igłą- już zaczęłam wymachiwać rękoma
-No widzisz Misiek, coś jest na rzeczy, słuchaj jak się tłumaczy- Paula nie odpuszczała
-No ja pierdole! Bo zaraz wyjdę z siebie i stanę obok- zaczęłam gestykulować- albo wiem, pierdole, idźcie sami! –krzyknęłam, bo naprawdę już mnie denerwowali, dobra wiem, sama się wpakowałam w tą sytuację, ale między nami nic nie ma i mam to gdzieś co oni sobie mogą myśleć, Piotrek wie jaka jest sytuacja, a oni jeszcze będą mi dziękować zgrywusy jedne.
-No tak, idźcie sami, idźcie sami- przedrzeźniał mnie Michał przy tym gestykulując- a tutaj do mieszkania Piotrusia ściągniesz na wieczór - śmiał się Michał
-Pierdol się, sorry, pierdolcie się razem. A wracając to nawet jeśli masz rację, to co zazdrościsz braciszku?!- spojrzałam cwaniacko, nic się nie odzywał tylko spuścił głowę- no właśnie i wszystko jasne- zaśmiałam się i zadowolona z siebie wyszłam do swojego pokoju szykować się na imprezę. –A, o 21 Zbyszek z Aśką mają być już w klubie, Piotrek będzie przed 21, więc może ruszcie swoje grube dupy i zbierać się, bo czekać nie będziemy- krzyknęłam z pokoju, biorąc ręczniki z szafy- Zajmuję łazienkę- dodałam

Po dwóch godzinach zbierania byłam prawie gotowa. Ubrałam spodenki, bluzkę i założyłam jedne z moich ulubionych  butów , pociągnęłam kreskę eyeliner'em, lekko pokręciłam włosy i byłam gotowa. Oczywiście musieli czekać na mnie, bo jakby było inaczej. Piotrek miał założoną koszulę w kratę, a Misiek ubrał koszulkę, którą kiedyś dostał ode mnie, na co się uśmiechnęłam.
-Matko, Paula Ty w sukience? -zapytałam zdziwiona- ale ślicznie wyglądasz- uśmiechnęłam się
-No co, czasem trzeba, ale za to Ty- zatrzymała się, a Michał patrzył na mnie niepewnie, zaś Piotrek stał uśmiechnięty
-Ślicznie wyglądasz- wyszczerzył się Piotrek -z taką partnerką to mogę pokazać się wszędzie- zaśmiał się, a za te słowa dostał ode mnie po ramieniu, bo zauważyłam jak Michał z Paulą zerkają na siebie
-Dzięki i cześć, wy też przystojni- przytuliłam go i dałam mu buziaka w policzek
-A nie mówiłam-dodała Paula, a Michał zaczął się śmiać
-Ale co?-zapytał Piotrek
-Paula mówiła, że Maja założy te buty- wtrącił się Michał a ja zmierzyłam ich wzrokiem.
 
Parę minut przed 21 wyszliśmy z domu, a na miejscu byliśmy parę minut po. Zibi z Asią już siedzieli na miejscu, przywitaliśmy się i zamówiliśmy drinki dla nas wszystkich.








I tak o to mam kolejny rozdział i skończył mi się zapas, muszę napisać nowy zapas i wtedy będę dodawać częściej :) może długi nie jest, ale jest :D 

oby do piątku <3 ! 

zapraszam na coś innego :)  

ściskam mocno! :)  

2 komentarze:

  1. Maja i Pit?! ;o bo widać że sie coś tam, cos tam tak samo jak u Pauli z Michałem..:D
    zobaczymy jak to wyjdzie :D
    czekam na nowy :)
    http://uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com/
    siatkarskielovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam na czwórkę, czyli ''Za późno, oszustwo niszczy więź, już tak bywa. Uważaj, bo ta prawda może być nieprawdziwa.'' http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/ ;*

    OdpowiedzUsuń