środa, 17 lipca 2013

Rozdział XXIX



Po kolejnym drinku ruszyliśmy na parkiet. Mnie Piotrek porwał do tańca, Zbyszek Aśkę, a Misiek Paulę. Nie powiem, że nie, świetnie mi się tańczyło z Piotrkiem, różni się charakterem od Michała i Zbyszka, ale lubię go, wiem, że też mogę na niego liczyć jak coś.

Po kilku piosenkach obracałam się w tańcu z Michałem, który już był nieźle wypity.
-Maju- powiedział przeciągając ostatnią literę- Paula ma kogoś?- zapytał a ja się zaśmiałam, zawsze jak wypije jest jeszcze bardziej wygadany
-Nie głupolu, jest sama a co?- zaczęłam się dopytywać
-Bo to zajebista dziewczyna- westchnął i okręcił mną
Po tańcu z Michałem usiadłam przy naszym stoliku i wraz z Piotrkiem, Zbyszkiem i Aśką obserwowaliśmy tańczącą parę.
-No i kurwa niech mi ktoś powie, że ich do siebie nie ciągnie- zaczął Zbyszek, kiedy zobaczył jak przytulają się do wolnej piosenki
-Nikt Ci tego Zbysiu nie mówi- zaśmiałam się, w tym czasie podszedł kelner i przyniósł zamówione wcześniej przez nas drinki
-To pijemy za Michała i Paulę, za ich przyszły związek- zaśmiał się Zibi i nasze kieliszki odstawiliśmy puste. Nie powiem, że nie, już trochę szumiało mi w głowie, ale nadal chciałam się bawić, chłopaki stwierdzili, że muszą odpocząć, Paula też, więc wyrwałyśmy się z Aśką na parkiet. Pochłonięta muzyką wirowałam, a wokół nas pojawiali się różni mężczyźni na co Zbyś szybko zareagował i podszedł do Asi, całując ją. Czułam się świetnie, dawno się tak nie bawiłam. Wyginałam się w rytm muzyki z jakimś chłopakiem.
-Ślicznie wyglądasz- szepnął mi do ucha, na co odpowiedziałam tylko uśmiechem. Jego ręce złapały mnie za pośladki, ale nie przeszkadzało mi to, obrócił mnie i już ocierałam się biodrami o niego.
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale ta pani jest ze mną- spojrzał wrogo mój towarzysz
-Piotruś, ja tylko tańczę- uśmiechnęłam się
-Ok, ok, nie wiedziałem, że przyszła z chłopakiem- zwrócił się do Piotrka- na przyszłość pilnuj jej lepiej- powiedział na odchodne
-Kurwa sam się pilnuj- krzyknęłam jeszcze do niego
Piotrek zaprowadził mnie do stołu, gdzie wypiłam ze wszystkimi jeszcze jednego drinka, a potem kolejnego…




Co za debil zaświecił światło?- powiedziałam pod nosem. Kiedy otworzyłam oczy, byłam w nieznanym mi miejscu, pokój nie tego koloru co znam, inne zasłony. Gdzie ja do cholery jestem? Spojrzałam na zegarek 12, no tak, to słońce wpadające przez okno mnie obudziło a nie światło. Przekręciłam się na drugą stronę i kogo ujrzałam? Nie kogo innego jak środkowego, który leżał na drugim brzegu łóżka. Ach tak czyli jestem u niego, ale dlaczego ja nic nie pamiętam? Kiedy chciałam wstać z łóżka, zakręciło mi się, a głowę mi rozsadzało.
-Piotrek! Piotrek obudź się- szturchałam środkowego
-Co jest?- wymamrotał nie otwierając oczu- mamo, mam jeszcze godzinę czasu- ciągną dalej
-Jaka kurwa mamo! Piotrek proszę wstań- krzyknęłam i znowu go zaczepiłam.
-Maja!- ocknął się- przepraszam, nie wiedziałem, że wstałaś- popatrzył skruszony- co jest?
-Przynieś mi coś od bólu głowy- posłusznie wstał z łóżka i poszedł do kuchni- a i weź wodę jak możesz, duuużo wody- dodałam
-Ach tak, kac morderca nie ma serca- zaczął się śmiać
-Przestań! A tak w ogóle, dlaczego ja nie jestem u siebie?- zaczęłam dopytywać, kiedy wrócił
-Szczerze mówiąc sam nie wiem- wzruszył ramionami i zaczął się śmiać- wyszłaś z sali to poszedłem za Tobą, powiedziałaś, że chcesz do domu, to wezwałem taksówkę, chciałem Cię odwieźć ale wyprzedziłaś mnie i powiedziałaś mój adres, kiedy zapytałem dlaczego, to powiedziałaś „zostawię mieszkanie dla Miśka i Pauli, niech coś w końcu ruszy”- próbował mnie naśladować, co wyglądało śmiesznie- więc się zgodziłem, a w salonie nie chciałem się kłaść, bo kanapa jest twarda.- speszył się
-O matko, aż tak źle ze mną było?
-A jak się czujesz?
-Fatalnie- westchnęłam
-No to masz odpowiedź- wystawił mi język- dobra chodź coś zjeść- pomógł mi wstać z łóżka i udaliśmy się do kuchni na śniadanie.


Po śniadaniu wzięłam szybki prysznic, rozczesałam włosy i zmyłam makijaż. Poprosiłam Piotrka, żeby zamówił mi taksówkę i tak o to jechałam już do mieszkania. Nagle rozległ się dobrze znany mi dzwonek.
-Tak? Słucham?- powiedziałam zachrypniętym, przepitym głosem
-Maja? Dobrze się dodzwoniłem?- usłyszałam w słuchawce
-Tak, Maja, a kto mówi?
-Michał Gogol, pamiętasz mnie?
-Hmm… Nazwisko jakoś kojarzę, alee…- zamyśliłam się
-Mieszko!- zabrzmiało po drugiej stronie
-Aaa to Ty, no co tam? Co słychać?- zaczęłam pytać
-Mam dla Ciebie pewną propozycję, ale powiedz mi co robisz dzisiaj koło 19?
-Zaczekaj chwilkę.-powiedziałam do Mieszka- Dziękuję, ile płacę?- zwróciłam się do kierowcy - proszę bardzo- zaczęłam kierować się w stronę drzwi wejściowych. -Wiesz co, chyba z tego co wiem to nic nie robię, a coś się stało?- zapytałam zaciekawiona
-Nie, nic się nie stało, wszystkiego się dowiesz jak się spotkamy, a teraz muszę kończyć- stwierdził- to czekam na Ciebie w „Kryjówce”, do zobaczenia
-Ok, do zobaczenia- uśmiechnęłam się i weszłam w końcu do swojego mieszkania.


<Misiek>
Zmęczony po imprezie padłem na łóżko. Impreza świetna, na początku trochę się napiłem, ale później przystopowałem, nie chciałem się ośmieszyć przed Paulą. Cudowna dziewczyna, a wiem, że czasem po alkoholu nie panuję nad sobą. Bawiłem się z nią świetnie, rozmawialiśmy, śmieliśmy się. Jej oczy, włosy, zapach, głos, śmiech. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale ta dziewczyna coś ze mną robi.

 Majka pojechała do Piotrka, to pewnie coś ich jednak łączy, swoją drogą dlaczego nie chce mi o tym powiedzieć, w końcu jestem jej bratem, przyjacielem, a i przecież ufamy sobie. Usłyszałem stukanie do drzwi, które wyrwały mnie z zamysłu
-Proszę
-Michał? Śpisz?- zapytała ciepłym głosem, aż od razu się podniosłem na łóżku i zaświeciłem lampkę.
-Nie, co tam?- zapytałem
-Mogę wejść?- spytała nieśmiało
-Jasne, śmiało- wskazałem ręką- w końcu to już Twoje mieszkanie- uśmiechnąłem się- stało się coś?
-Nie, jakoś spać nie mogę dzisiaj- skrzywiła się
-No ja właśnie też, to zapraszam- uśmiechnąłem się szerzej i podsunąłem na łóżku, aby mogła usiąść obok. Uśmiechnęła się do mnie tak ładnie i wskoczyła na  miejsce obok, dopiero wtedy zobaczyłem, że ma na sobie spodenki i jakąś za dużą koszulkę. Rozmawialiśmy i żartowaliśmy do samego rana, aż w pewnym momencie poczułem jak jej głowa opada na moje ramię. Położyłem ją na łóżku, przykryłem kołdrą, odgarnąłem kosmyki włosów z twarzy i już miałem wychodzić, kiedy w ostatniej chwili coś mnie tchnęło i pocałowałem ją w czoło, na co ona tylko się uśmiechnęła. Wyszedłem do kuchni i spojrzałem na zegarek było już przed 6, tak szybko nam czas zleciał. Nawet nie poczułem kiedy usnąłem.

-Michał! Michał wstań!- dobiegały do mnie jakieś krzyki rano nad uchem- Michał proszę Cię- powoli zacząłem otwierać oczy
-Paula, co jest?- spytałem zdziwiony
-Zasnąłeś na stole nad szklanką soku- zaśmiała się- idź już do siebie do pokoju, już zwolniłam Ci łóżko- uśmiechnęła się
-A która jest godzina?
-Dopiero po 10, Mai jeszcze nie ma, więc możesz iść spać, a ja coś zrobię na śniadanie- wyszczerzyła się. Tak też zrobiłem, zmęczenie było silniejsze ode mnie. Ledwo doczłapałem do łóżka, a już poczułem jak ciężkie mam powieki.



<Maja>
-Ooo witam wielką imprezowiczkę- zaśmiała się Paula
-A ciszej się nie da?!- zgromiłam ją wzrokiem
-Ołłł upojna noc? Ktoś się nie wyspał?
-Weź kurwa skończ, mnie z Piotrkiem nic nie łączy, ale nie będę się tłumaczyć- skarciłam ją- a gdzie Michał?
-Śpi jeszcze, zrobiłam śniadanie ale nie wstał do tej pory
-Ołłł upojna noc? Ktoś się nie wyspał?- naśladowałam przyjaciółkę
-No proszę Cię, zwariowałaś?- podniosła na mnie głos
-Cicho bo go zbudzisz o ile jeszcze tego nie zrobiłaś- zaśmiałam się- weź się kurde przyznaj, że Ci się podoba
-Nie będę Tobą więc powiem Ci prawdę, tak podoba mi się, ale to nic nie znaczy, zresztą to musi działać w dwie strony- mimowolnie uśmiechnęłam się.

Po godzinie 15 wstał Michał i spędziliśmy ten czas wspólnie, wygłupiając się i grając w karty. Kiedy zbliżała się już 18 postanowiłam, zacząć się zbierać na spotkanie z Mieszkiem, ciekawe o czym chce porozmawiać.
-Wiecie co, ja mam kilka spraw do załatwienia jeszcze, wrócę wieczorem, nie czekajcie na mnie z kolacją- zaczęłam się śmiać
-Uważaj, bo już robilibyśmy Ci śniadanie- zaśmiał się Michał- a gdzie idziesz?
-A co książkę piszesz? –zadrwiłam z niego
-Daj spokój, pewnie się już z jakimś umówiła- machnęła ręką Paula
-Dobra, dobra, zostawiam Was z tą ciekawością, pa- cmoknęłam w powietrzu i wyszłam z mieszkania. Taksówka już na mnie czekała. Wskazałam odpowiedni adres i w drodze wybrałam numer do Zbyszka.
-Co dzisiaj robicie?- zapytałam na wstępie
-A może jakieś cześć- zaśmiał się przyjaciel
-No cześć, cześć, a więc?
-W sumie to nic, a co tam?- zapytał wyraźnie zaciekawiony
-To dobrze się składa, wpadam do Was na noc- stwierdziłam
-No ok, ale coś się stało?
-Wytłumaczę jak będę, spodziewajcie się mnie po 20- uśmiechnęłam się do słuchawki i zakończyłam połączenie.

Kilka minut po 19 byłam już w umówionym miejscu, gdzie czekał już Mieszko. 








Jestem z nowym rozdziałem :D 
zapraszam do komentowania :) 

jestem dumna z chłopaków, ze srebrnego medalu! :D a ta ich radość :) 

niech ktoś mi powie, co za debil wymyślił z tą petycją?! no kto?! :o 


a w między czasie zapraszam na  niepewne...

pozdrawiam i ściskam mocno sassy :) :* <3 

9 komentarzy:

  1. no fajnie sie zapowiada na linii Paula - Michał:)
    super rozdział, czekam na nowy :)
    siatkarskievlovestory.blogspot.com
    uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej, oni muszą być razem. Tj. Majka z Piotrkiem i Paula z Miśkiem. Kurde, że Kubiaczyna nie wykorzystał tej sytuacji w mieszkaniu, zabije go. Piotrek też się mógł postarać, a akcja w klubie? Genialna! Czekam na następny, szybko dodany rozdział. ;*

    Całuję. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze co do petycji, to po prostu żal mi człowieka, bo ma jakie zaburzenia, a się nie leczy. To smutne. Nieprawdaż? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo tak, zgadzam się, jest to bardzo smutne, szkoda mi tego człowieka :D

      Bo Paula na Kubiaczka tak działa, że biedny nie wie co ma ze sobą zrobić :D

      A co do następnego rozdziału to postaram się za kilka dni dodać :)

      dziękuję za obecność i aktywność :*
      ściskam <3

      Usuń
  4. Dotarłam do końca i muszę powiedzieć, że kombinujesz i to bardzo. Bloog fajny, opowiadanie przypadło mi do gustu. Mam nadzieję, ze jeszcze dużo namieszasz :) Pozdrawiam :) Zapraszam do siebie http://siatkowkaichpolaczyla.blogspot.com/ i http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak trochę kombinowałam, bo nie chciałam prostych i jasnych deklaracji tutaj pokazywać :p :) ale powoli powinnam zbliżać się do większej stabilizacji, ale się jeszcze okaże :)
      pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Award. Szczegóły:
    http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń