środa, 31 lipca 2013

Rozdział XXXII



Jako że jest niedziela rano, szybko wyszłam z mieszkania przyjaciół i postanowiłam wrócić do siebie. Jeszcze zrobiłam kanapki, postawiłam na stole i napisałam wyjaśnienie, że muszę uciekać i podziękowałam. Kiedy zeszłam na dół, taksówka już na mnie czekała. Mimo godziny 7 rano jechaliśmy z jakieś 20 minut, gdzie normalnie w 10 autem się wyrabiam. Podziękowałam, zapłaciłam i weszłam do środka, zachowując się cicho, aby nie pobudzić Pauli i Miśka. Postanowiłam wziąć prysznic, więc musiałam wejść do pokoju, w którym śpi Misiek.
-Michał! Paula! Kurwa nie wierzę, jak ja się cieszę!- zaczęłam się drzeć jak durna, kiedy zobaczyłam ich wtulonych
-A kurwa gdzie? –zapytał zbudzony przeze mnie Michał
-Co? A nie, no nigdzie! Jestem genialna czyż nie?!- rzuciłam się do nich na łóżko
-No i ciszę i spokój szlag trafił- oho, braciszek nie w humorze
-Ta, a my już się poukrywaliśmy- stwierdziła Paula
-Czekaj, czekaj? Jakie ukrywaliśmy?- patrzyłam raz na Paulę, raz na Michała
-Dobra, powiemy jej? –Paula spojrzała na Michała
-I tak już wie- uśmiechnął się do Pauli- Więc jesteśmy z Paulą razem
-No! Wiedziałam, no wiedziałam! –wyściskałam ich i uciekłam do łazienki.

Niedzielę przegadaliśmy prawie całą w domu, albo na spacerze. Powiedziałam im o propozycji pracy i kazali mi się zgodzić, jak potwierdzali swoją rację „dużo się nauczysz, ale i dużo tam dasz od siebie, w Resovii pomogłaś” więc zgodziłam się i zadzwoniłam do Mieszka, z tą jakże szczęśliwą informacją, na pewno dla niego. Kiedy Michał wyszedł do sklepu postanowiłam wykorzystać tą okazję i pogadać z Paulą
-Dobra, zgodziłam się ale co dalej?
-No co dalej, będziesz pracować z całą reprezentacją, o czym od dziecka marzysz
-Paula nie o to mi chodzi- skarciłam ją wzrokiem
-To nie rozumiem, jak nie o to, to w takim razie o co?- zapytała zdziwiona. No fakt, rzeczywiście ona może nie pamiętać, ale ja pamiętam, pamiętam wszystko…
-Lusia, pamiętasz wakacje przed 3 klasą liceum? Pojechałaś ze mną na obóz siatkarski na ponad miesiąc…
-No jasne, świetnie było, ale dlaczego do tego wracasz, bo nadal nie rozumiem.
-A pamiętasz też, że przed tym rozstałam się z Krystianem, daliśmy sobie wolne-kiwnęłam palcami nad głową pokazując słowne cudzysłowie na ostatnim wyrazie-na wakacje? –kiwnęła głową na potwierdzenie
-Nadal nie wiem do czego zmierzasz?
-A pamiętasz moją miłość wakacyjną, która była wyjątkowa? Mój pierwszy raz o którym Ci mówiłam?
-No jasne, tego się nie da zapomnieć, byłaś przy nim inna niż przy Krystianie- zaśmiała się
-No właśnie, bo czułam do niego coś innego niż do Krystiana, coś bardziej- skrzywiłam się- ale później dzięki Krystianowi chyba o nim zapomniałam, o ile da się zapomnieć o swoim pierwszym razie i osobie dzięki której nie jesteś dziewicą.
-No, ale dlaczego o tym teraz mówimy? –wciąż nic nie kojarzyła
-Paula, on tam będzie! On będzie na tym zgrupowaniu! Gra teraz zawodowo w siatkówkę!- krzyknęłam – dopiero niedawno sobie o tym przypomniałam- podciągnęłam kolana pod brodę
-Żartujesz?!
-A wyglądam?
-No nie, sory. No ale dobra, co z tego, że on tam będzie. Przecież minęło tyle lat… Czekaj, czekaj czy Ty coś do niego czujesz?
-Zwariowałaś?! Sama powiedziałaś, że minęło tyle lat, ale nie wiem jak to będzie jak go zobaczę, w końcu to ja go wystawiłam na koniec
-Wymyślasz głupoty, wiem, że Cię nie pocieszę, ale pewnie ma kogoś, może Cię już nie pamięta nawet, zmieniłaś się przez te 4 lata, zresztą nazwisko też masz inne- wymieniała, ale chyba jednak miała rację
-Masz rację, tylko panikuję, bo boję się że sobie nie poradzę i pogrążę chłopaków
-Przestań głąbie, jesteś najlepsza!- krzyknęła i przytuliła mnie.
Długo Michała nie było, więc pogadałyśmy jeszcze o ich związku, Paula szczerze powiedziała mi co czuję, myślę że między nimi wszystko będzie dobrze.


<Michał>
-Przepraszam, że tak długo, ale musiałem coś załatwić jeszcze- powiedziałem wchodząc do mieszkania, chyba przerwałem im jakąś rozmowę, bo zrobiła się niezręczna cisza- Przeszkodziłem?
-Nie no co Ty- Paula odezwała się jako pierwsza
-Mam coś dla Ciebie- podszedłem do niej i cmoknąłem ją w usta- to pierwszy prezent- zaśmiałem się – a to drugi, chyba lepszy- wręczyłem jej bukiet czerwonych róż, a jej aż oczy się zaświeciły
-Michał, nie musiałeś, oba są genialne, ale wolę ten- po czym wpiła mi się w usta, kiedy się oderwaliśmy Majka nas obserwowała i śmiała się z nas
-Dzieci, no dzieci
-Dla Pani dorosłej też coś mam, wybacz, że tak skromnie, ale zawsze coś- zaśmiałem się i podałem jej jedną, ale piękną różę biszkoptową.
-Dzięki, skąd wiedziałeś, że to moja ulubiona?- wyściskała mnie
-Nie wiedziałem, ale spodobała mi się. A teraz Paula przebierz się, albo chodź tak bo porywam Cię- poruszałem brwiami
-Gdzie?- spytała
-Niespodzianka- krzyknąłem uradowany
-Ej a ja?- wtrąciła się Maja
-Ciebie kochana, będę miał na co dzień w Spale- zaśmiałem się
-Niestety ja Ciebie też- wystawiła mi język.
Po niecałych 20 minutach opuściliśmy mieszkanie Majki i poszliśmy do przyszykowanej niespodzianki.

<Paula>
Idę z Michałem za rękę przez rynek, co jakiś czas się śmiejąc i całując. W pewnym momencie podchodzimy do taksówki. Michał mówi cicho gdzie ma jechać i wsiadamy.
-Możemy już jechać? –zapytał kierowca
-Tak, możemy- stwierdził Michał
-Gdzie jedziemy?- dopytywałam ciekawa
-Tajemnica kotek- wyszczerzył się. Jechaliśmy przez cały Rzeszów, nawet wyjechaliśmy z Rzeszowa na pobrzeże miasta. W pewnym momencie, kiedy byliśmy w jakimś miejscu, kierowca zatrzymał pojazd a my wysiedliśmy
-Mogę zawiązać Ci oczy?- zapytał szepcząc mi do ucha
-Nie!- powiedziałam stanowczo
-Nie ufasz mi?- o nie Kubiak, tak się nie robi, to się nazywa szantaż emocjonalny
-Ufam, jasne, że ufam- uśmiechnęłam się i moją asertywność szlag trafił!
-To pozwól mi zawiązać Tobie oczy- uśmiechnął się
-No chyba nie mam wyjścia- stwierdziłam i po chwili przed oczami miałam ciemność.
Szliśmy, nawet nie wiem jak długo, bo przez to, że miałam ciemno przed oczami w ogóle się nie orientowałam.
-Możesz powoli odsłonić oczy-zaczął i już chciałam je odwiązać- aaa zapomniałem poczekaj jeszcze- kompletnie nie wiedziałam co się dzieje, nagle podszedł, pocałował mnie w usta i stanął za mną, nagle coś opadło na mojej szyi, coś zimnego
-Michał!
-Już spokojnie, odsłaniam- powiedział. Pierwsze co zrobiłam spojrzałam na to co mam na szyi. Ujrzałam piękny, ale na pewno drogi naszyjnik. Matko! Dlaczego?! Po co?! Ja nie potrzebuję! Przecież dopiero jesteśmy ze sobą niecały jeden dzień.
-Misiek! Proszę Cię, zdejmij mi to- spojrzałam na niego, posmutniał
-Nie podoba Ci się- raczej stwierdził niż zapytał
-Podoba, jest cudowny, ale ja nie mogę tego od Ciebie przyjąć, Misiek, my dopiero zaczęliśmy być razem, nie to za wiele, proszę- zaczęłam go przekonywać
-Paula- spojrzał poważnie- zależy Ci na mnie choć trochę?- no nie! Znowu zaczyna ten szantaż
-Zależy, przecież wiesz
-No więc jeśli Ci zależy pokaż mi to, zatrzymując ten naszyjnik, proszę to dla mnie ważne, kiedy mnie nie będzie, bo pojadę do Spały, chcę żebyś miała coś ode mnie co będzie Ci przypominać, dlatego z misiem jest- zaśmiał się
-Wiesz, że to szantaż emocjonalny-stwierdziłam
-Wiem- zaśmiał się- ale działa
-Dziękuję Ci bardzo- pocałowałam go- ale proszę nigdy więcej tak drogich prezentów- nakazałam mu
-O nie, tego nie mogę Ci obiecać- powiedział po czym wpił się w moje usta po raz kolejny.
Kiedy się oderwaliśmy dopiero ujrzałam, że jesteśmy na jakimś wzgórzu, z którego dokładnie widać rozgwieżdżone niebo, a niedaleko nas, na trawie leżał koc z kolacją, winem i świecami.
Ten dzień był jednym z najpiękniejszych w moim życiu, ale jednak najpiękniejszy był ten, kiedy go poznałam. 



na koniec polecam Wam do posłuchania  piosenkę znajomego :)  mi osobiście przypadła do gustu :D polecam ;) 


Miałam zmienić scenariusz, ale jednak jak już zaczęłam to tak skończę :) pojawiła się kolejna tajemnicza postać ;) niedługo wyjdzie na jaw kim jest ten mężczyzna :) a tymczasem miłość Pauli i Michała kwitnie z dnia na dzień :) 
  

zapraszam też na drugi blog, na którym również pojawił się nowy rozdział :) http://niepewne-wczoraj-dzis-jutro.blogspot.com
 
pozdrawiam serdecznie i zachęcam do szczerego komentowania :)   
ściskam mocno, sassy :** 



wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział XXXI



Pocałowałam go w czoło? Chciałam pocałować go w czoło, ale nie wiem jakim sposobem wyszło, że zamiast czoła pojawiły się usta Michała.

<Michał>
Kiedy Paula wyszła do łazienki długo jej nie było i nawet nie wiem kiedy, ale chwilkę się zdrzemnąłem. Kiedy nakryła mnie kocem, obudziłem się, ale nie otwierałem oczu, chciałem zobaczyć co zrobi. Kiedy poczułem, że jej oddech przybliża się do mojego czoła, wyciągnąłem szyję i pocałowała mnie w usta, speszona chciała odejść, ale szybko się poderwałem i złapałem ją za rękę, tak, że opadła obok mnie na łóżko. Spojrzałem głęboko w jej oczy i wpiłem się delikatnie w jej usta, które chciałem posmakować już od momentu kiedy ją poznałem. Po chwili oderwałem się od niej i ponownie spojrzałem w jej oczy. Śmiały się. Jej oczy były pełne radości, a zarazem takie piękne. Jak nie podobają mi się ciemne oczy, tak w jej mógłbym patrzeć się cały czas, nie przeszkadza mi, że ma takie. Jak dla mnie, to właśnie czyni ją wyjątkową. Rudy kolor włosów? Kiedyś, od razu skreśliłbym ją, przecież mnie pociągają szatynki, a jednak. Naprawdę nie wiem, co ta dziewczyna ze mną robi. Patrzyliśmy się przez chwilę w ciszy, którą przerwała
-Michał? Co to miało znaczyć?- zapytała, no i co ja mam jej teraz powiedzieć, chyba najlepiej prawdę
-Przepraszam Cię, ale nie mogłem się powstrzymać. Paula nie wiem co Ty ze mną robisz, ale tak cholernie mi przy Tobie dobrze….- zacząłem, ale mi przerwała
-Cii…- przytuliła swojego palca do moich ust- nie masz za co mnie przepraszać, to było… to było przyjemne. Gdybym tego nie chciała odepchnęłabym Cię, uwierz mi- uśmiechnęła się
-Paula, wiem, że znamy się krótko, ale ja czuję się jakbym Cię znał już wystarczająco długo. Czuję, że nie jesteś mi obojętna i nie mówię tego ze względu na alkohol- wskazałem na wino- mówię co czuję. Chciałbym spróbować…- szepnąłem ciszej
-Co powiedziałeś?- dopytywała
-Chciałbym spróbować- nie odpowiedziała już nic, tylko ponownie wpiła mi się w usta, tym razem pocałunek był pewniejszy, a nasze języki toczyły ze sobą walkę, zarazem wirując namiętnie. Nawet nie wiem ile tak trwaliśmy, ale dla mnie mogłoby to trwać wieczność.
-Chyba muszę podziękować Mai- westchnęła
-Mai? Za co Mai? – zdziwiłem się o czym ona mówi
-Bo napisała mi sms’a, że w końcu mam się wziąć w garść, bo ona wie, że Ty nie jesteś mi obojętny no i że ja Tobie też- zaśmiała się- Jak ona dobrze mnie zna, zaczynam się jej bać- zaczęła się śmiać. A czyli tak to sobie moja siostrzyczka wykombinowała, gad jeden, ale też muszę jej podziękować.
-Dlaczego?
-Bo wiedziała, że jak mi to napisze, to ja tak tego nie zostawię, taki już mój charakter- uśmiechnęła się
-Podoba mi się Twój charakter- stwierdziłem, a ona wtuliła się we mnie.- muszę Ci się do czegoś przyznać- odsunęła się ode mnie i popatrzyła niepewnie
-Słucham?
-Okłamałem Cię. –posmutniała- Moja siostra to prze chytry człowiek jest!- spojrzałem jej prosto w oczy i zauważyłem ulgę, a zarazem zaciekawienie
-O czym mówisz?
-Pamiętasz, jak mówiłem Ci, że Zbyszek ma jakąś sprawę do Mai i prosił, żeby została?- przytaknęła- no właśnie, tu Cię okłamałem- skrzywiła brwi- tutudum, chwila napięcia- zaśmiała się- Maja napisała do mnie, żebym mam się ogarnąć i zrobić coś, więc zrobiłem- wyszczerzyłem się, a ona się zaśmiała.
-A to gamoń jeden! Uknuła to!- zaczęliśmy się śmiać
-Gniewasz się na nią za to?- spojrzałem niepewnie
-Tak szczerze, szczerze?- kiwnąłem głową- No to ani trochę- przytuliła się do mnie.
-Ani ja- szepnąłem jej we włosy.
-Misiek?
-Hmm…
-To co jest z nami teraz?- odsunęła się ode mnie i popatrzyła mi głęboko w oczy
-Mówiłem, że chciałbym spróbować
-A nie uważasz, że to za wcześnie?- dopytywała
-Jak dla mnie nie, naprawdę chciałbym być z Tobą. Mimo tego, że krótko się znamy czuję, że nie będę tej decyzji żałować ani trochę, a co Ty na to?
-Nie wiem Michał, naprawdę nie wiem. Dawno byłam w związku i nie chcę Cię zranić jak coś pójdzie nie tak.
-Przestań! Wszystko będzie dobrze, to jak? Jesteś wyjątkowa, wiesz, że jeśli ktoś kiedyś powiedziałby mi, że będę teraz siedział przytulony z rudą, ciemnooką dziewczyną to wyśmiałbym go. To w ogóle nie był mój typ, a jednak poznałem Ciebie. Tylko Ciebie zobaczyłem to od razu coś we mnie zadrżało- zaczęła się śmiać- nie głupolu, nie zadrżało to co myślisz, chociaż…- podrapałem się po głowie- już nie pamiętam nawet- wybuchła śmiechem i walnęła mnie w ramię.
-Dobrze Misiek, spróbujmy
-Ale…?
-Ale nie mówmy na razie Mai, ani nikomu, niech się ten cymbał nie cieszy tak, że to dzięki niej- uśmiechnął się
-Tak się cieszę i wpił w moje usta.

Nastała północ więc pora spać. Ostatni całus dzisiejszego dnia na pożegnanie i rozeszliśmy się do pokoi.

<Paula>
No i stało się to na co czkałam od momentu kiedy go poznałam. Wierzy ktoś w miłość od pierwszego wejrzenia? Ja nie wierzyłam, ale teraz wiem, że możliwe że istnieje. Do końca nie wiem co do niego czuję, ale powoli coraz bardziej się zadurzam w nim. Jego usta takie pełne, czułe, namiętne, a zarazem nienasycone. Jego głos, jego dotyk, który przyprawia mnie o dreszcze i jego oczy, przez które coś w moim brzuchu szaleje. Zdecydowanie jest to za bardzo nierealne. Kiedyś, obejrzałam kilka meczy z Majką, spodobał mi się od razu, ale w życiu nie pomyślałam, że kiedykolwiek będzie tak blisko. Trzeba się poznawać, a on niedługo wyjeżdża… Właśnie, całkowicie o tym zapomniałam, ja będę pracować tutaj, a on wyjedzie na zgrupowanie, a później będzie w Jastrzębiu. Jaki w ogóle ma sens ten związek? Może jednak to było zbyt pochopne.
-Misiek, śpisz?- uchyliłam drzwi do jego pokoju
-Nie, co tam? –zapalił lampkę
-Mam do Ciebie prośbę, a nawet dwie
-No słucham?
-Mogę spać dzisiaj z Tobą?- spojrzałam niepewnie
-Jasne, że tak, głupio pytasz- od razu podniósł kołdrę i przesuną się obok, a ja usiadłam obok niego- szczerze mówiąc liczyłem na to, że tak będzie- szepnął mi do ucha, aż przeszły mnie po raz kolejny dreszcze, uśmiechnęłam się i opadłam na poduszkę, a on przytulił mnie mocno do siebie kładąc się obok. – A druga prośba?- przypomniał mi
-Właśnie… Możesz mnie uszczypnąć? –zaśmiał się
-Dlaczego?
-Bo tak i już, kiedyś Ci powiem- wyszczerzyłam się, a on spełnił prośbę- auć!- syknęłam
-Przepraszam, ale sama chciałaś.- podniósł ręce w geście przeprosin. 
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i wtulona w jego klatkę piersiową usnęłam. 





Znowu kolejny rozdział :) 
W końcu Michał i Paula odważyli się i zrobili jakiś do przodu :D
 i dzisiaj wszystko z ich perspektywy.
 
Proszę o komentarze, naprawdę to mnie bardziej motywuje, nawet krytyka :) 


zapraszam także na inną historię Noemi, która ucieka sprzed ołtarza i zaczyna nowe życie w kraju, w którym się wychowała :) http://niepewne-wczoraj-dzis-jutro.blogspot.com/
pozdrawiam i ściskam mocno sassy :* <3 

sobota, 20 lipca 2013

Rozdział XXX



-Cześć- podeszłam i pocałowałam Michała w policzek
-No cześć, siadaj- odsunął mi krzesło- coś kiepsko wyglądasz- zaśmiał się
-Dzięki Ci za komplement- wystawiłam mu język
-Nie no, nie tak miało zabrzmieć, ale dobrze się czujesz?- zapytał zmartwiony
-Świetnie, oprócz małego kaca- zaśmiałam się
-Aaa, to już wszystko rozumiem.
-Podać coś do picia?- zapytał kelner, który od razu pojawił się koło nas
-Poproszę sok jabłkowy-powiedziałam
-To dwa razy sok jabłkowy- uśmiechnął się Michał
-Za chwilę przyniosę, proszę kartę- podał nam menu i odszedł
-Co u Ciebie słychać? Już dawno się widzieliśmy, tylko w między czasie na meczach- zaczął
-Co u mnie, a bez zmian, tzn. nie, pewnie wiesz o Kubiaku…- spojrzałam na niego niepewnie
-Tak tak, słyszałem. Dość dziwna historia- uśmiechnął się
-No właśnie- odwzajemniłam uśmiech- a co u Ciebie?
-U mnie? Co może być u mnie, praca, praca i jeszcze raz praca- zaśmiał się- pracujesz gdzieś?
-Właśnie kończy mi się umowa w studiu fotograficznym- skrzywiłam się
-O to świetnie się składa- wyszczerzył się
-Świetnie składa? Nie rozumiem- popatrzyłam na niego zdziwiona
-No tak, bo ja przeważnie w tej sprawie chciałem się spotkać- zaczął- chodzi o pracę…
-Nooo….?
-Bo jak wiesz, robię też w Reprezentacji jako statystyk, posypał nam się trochę sztab i poszukujemy statystyka…
-A co ja mam do tego?
-Jak się o tym dowiedziałem pomyślałem o Tobie od razu, nie chciałabyś?- zapytał
-Michał, zwariowałeś? Nikt się nie zgodzi na Twój pomysł
-Przecież to nie tylko mój pomysł, dostałem wiadomość z góry, że mam z Tobą o tym porozmawiać, zaproponować Ci i Cię przekonać- wystawił wszystkie zęby
-Żartujesz?!- raczej stwierdziłam niż zapytałam
-Proszę, coś do jedzenia? –zapytał kelner stawiając zamówione napoje
-Nie, dziękujemy- stwierdził Mieszko, po czym kelner odszedł
-A wracając do tematu, nie żartuje, mówię całkiem poważnie, czy miałabyś ochotę być statystykiem w reprezentacji Polski w siatkówce? – spytał całkiem poważnie
- Michał, przecież ja nie potrafię, to duża odpowiedzialność…- zaczęłam
-Przestań, w Resovii sobie poradziłaś i to bardzo dobrze, że Andrzej Cię wychwalał i cały sztab, dlatego Tobie to proponujemy
-Nie wiem, nie mam pojęcia co zrobić, a jeśli sobie nie poradzę?
-Maja, poradzisz sobie na pewno. Nie mów nie, zastanów się nad tym i za góra dwa dni daj mi odpowiedź, bo po weekendzie jedziemy na zgrupowanie do Spały- uśmiechnął się
-Ok, obiecuję, że pomyślę nad tym i dam Ci znać- uśmiechnęłam się
Posiedzieliśmy jeszcze trochę i rozmawialiśmy po czym Mieszko odwiózł mnie do mieszkania Zbyszka.
-No cześć cześć gołąbeczki- wyściskałam przyjaciela i jego dziewczynę
-To powiedz mi, dlaczego nie możesz spać u siebie?- zapytał zaciekawiony atakujący
-Bo w mieszkaniu zostawiłam samych Paulę i Miśka- wyszczerzyłam się
-Asia, czy Ty to słyszysz, jak ja chciałem swatać Majkę z Michem to ona mi zabroniła bawić się w swatkę, a sama chce połączyć go z Paulą- zwrócił się do dziewczyny
-Ale kochanie, na dobre im to wyszło, że posłuchałeś Majki- przytuliła chłopaka
-No właśnie, dzięki Aśka- zaśmiałam się- ja Ci zawsze mówiłam, że Michała traktuje jak brata, ale nie słuchałeś mnie, a mi Paula mówiła, że podoba jej się Misiek, a Miśkowi Paula więc im pomogę- odparłam dumnie
-Wariacie Ty- poczochrał mnie po włosach

Zjedliśmy późną kolację, a przy okazji wypytywali mnie o imprezę, czy coś pamiętam itd. W międzyczasie napisałam do Michała sms’a  
„Braciszku o mnie się nie martw, jestem u Zbyszka i Asi, nie wrócę na noc, więc weź coś zrób w kierunku Pauli głąbie. Wino masz w szafce obok lodówki. Całuję M. :*”
Oczywiście musiał mi odpisać
„Głupia jesteś, ale i tak Cię kocham. Dzięki poradzimy sobie :)” .



<Michał>
Właśnie zaczęliśmy z Paulą robić późną kolację kiedy dostałem smsa od siostry
„Braciszku o mnie się nie martw, jestem u Zbyszka i Asi, nie wrócę na noc, więc weź coś zrób w kierunku Pauli głąbie. Wino masz w szafce obok lodówki. Całuję M. :*”
Uśmiechnąłem się do telefonu, kolejny wieczór sam na sam z Paulą. Normalnie kocham moją siostrę, ale nie mogę dać jej po sobie poznać, że tak bardzo się cieszę, więc jej odpisałem na spokojnie
„Głupia jesteś, ale i tak Cię kocham. Dzięki poradzimy sobie :)” i odłożyłem telefon.
-Możemy zrobić trochę mniej jedzenia- powiedziałem do Pauli, która gotowała sos
-A to czemu? Nie jesteś głodny- odwróciła się i spojrzała na mnie, takim spojrzeniem, że od razu zmiękły mi nogi
-Yyyy…. Co? Nie. Maja nie wróci na noc, Zbyszek do niej dzwonił, że ma jakąś sprawę i zostanie na noc- zacząłem zmyślać, no ale co miałem jej powiedzieć, że specjalnie pojechała do niego?
-Taa jasne- stwierdziła, a ja się przestraszyłem, że mi nie uwierzyła- pewnie u Piotrka jest- zaśmiała się
-Wiesz co, nie sądzę żeby łączyło ich coś więcej oprócz przyjaźni- stwierdziłem
-Szczerze?- pokiwałem głową- Ja też, ale uwielbiam się z niej śmiać, ona wtedy tak fajnie się złości i nos jej się marszczy- wybuchliśmy śmiechem


<Paula>
Właśnie wyciągałam makaron i podawałam do stołu, kiedy dostałam sms’a od Mai:
 „Kochanie, zostaję u Zbyszka na noc, ale tylko dlatego, żebyście mieli wolne mieszkanie. Dobrze wiem, że Michał nie jest Ci obojętny, zresztą Ty jemu też, więc wykorzystajcie to, więcej tak dobra nie będę :p”
Co za człowiek, nazmyślała Miśkowi, że Zbyszek ma jakąś sprawę, a tak naprawdę postanowiła nas zbliżyć do siebie. Z kim ja się przyjaźnię?! Co to za intrygantka?! Ale nie powiem, że nie, kocham ją i te jej pomysły. Może będę jej kiedyś za to dziękować, kto wie.
-Misiek, chodź już- krzyknęłam
-Idę już- i wyłonił się z pokoju- napijesz się wina?
-Chętnie, a kupiłeś?- zapytałam zdziwiona
-No co Ty, ale znając siostrę to na pewno gdzieś jakieś ma, najwyżej później może jej odkupię- zaśmiał się
Po paru minutach nalewał do kieliszków wino i zajadaliśmy się spaghetti mojego wykonania.
-Mmm… pysze- uśmiechnął się do mnie Michał – masz talent
-Dzięki, ale to tylko spaghetti
-Ja nawet makaron przypalę- zaczęliśmy się śmiać.

Zjedliśmy i wstawiliśmy naczynia do zlewu, żadne z nas nie chciało zmywać, więc zmyjemy jutro. Misiek zaproponował, abyśmy obejrzeli jakiś horror, ale wygrałam i włączyliśmy „Keith”.
-Przestań się tak wiercić, bo mnie rozpraszasz- zaśmiał się Michał
-Kiedy mi niewygodnie- stwierdziłam i wzruszyłam ramionami
-Wstań- popatrzyłam się na niego zdziwiona- no wstań- rozkazał mi po raz drugi, po czym usiadł wygodnie na kanapie opierając się o poręcz- teraz możesz położyć się na mnie- uśmiechnął się cwaniacko. Długo się nie wahałam i wykonałam jego polecenie. Czułam, że jego klatka piersiowa jest idealnie wyrzeźbiona. Mógłby mi robić za poduszkę codziennie.
-Stało się coś? Niewygodnie?- zapytał się mnie Michał kiedy wstałam z łóżka
-Nie, wszystko ok, muszę do łazienki- wymyśliłam na poczekaniu. A co? Może miałam mu powiedzieć, że było mi tak dobrze, że nie odrywałabym się od niego nigdy, że nie wiem co się dzieje w filmie, bo wcale się na nim nie skupiałam, tylko na osobie, która ze mną go ogląda? A może miałam mu powiedzieć, że czuję jak z dnia na dzień nie jest mi obojętny? Ja wiem, że Majka byłaby szczęśliwa, ale ja tego nie zrobię. Stanęłam w łazience przed lustrem, spojrzałam sobie w oczy- Idziesz tam i zachowujesz się normalnie, ogarnij się!- krzyknęłam sama na siebie, przemyłam twarz wodą i wyszłam, do mojego towarzysza. Kiedy weszłam do salonu Michał spał. Patrzyłam na niego dłuższą chwilę, tak uroczo wyglądał, a klatka piersiowa unosiła mu się równomiernie z każdym oddechem. Poszłam po koc, nakryłam go i pocałowałam w czoło…




I tym oto sposobem powstał rozdział XXX. 
Zachęcam do komentowania, a także do zajrzenia na drugi blog  http://niepewne-wczoraj-dzis-jutro.blogspot.com/

ściskam i całuję sassy <3 :*