sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział V

"Oddam ciało, oddam nawet duszę
Przecież kogoś kochać muszę..."

Weszliśmy do mojego mieszkania. Kazałam rozgościć się Jaśkowi w salonie a sama udałam się do kuchni po kieliszki i wino. Jasiek włączył jakiś film i usiedliśmy na kanapie. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, nie zwracaliśmy uwagi na to co leci w tv. Jasiek tak bardzo mi się przyglądał. Nasze usta dzieliły milimetry. Czułam jego oddech. Nie wytrzymałam tego napięcia, tego jego pięknego spojrzenia piwnymi oczami. Pocałowałam go niepewnie, po czym on odwzajemnił pocałunek. Zaczęliśmy się całować, powoli delikatnie, po czym pocałunki stawały się coraz bardziej zachłanne i namiętne. Jego ręce zaczęły wędrować po całym moim ciele. W pewnym momencie zaczął mnie powoli rozbierać. Nie pozostałam mu dłużna.
-Chcesz tego?-zapytał niepewnie
Nie odpowiedziałam mu tylko bardziej przyciągnęłam go do siebie. Tak cholernie mnie pociągał już od pierwszego spotkania, a teraz jeszcze głupio się pyta  czy tego chcę.
Po tym pewnie wziął mnie na ręce niosąc do sypialni. Tam postawił mnie na ziemię i przyparł do ściany ciągle całując.Pozbyliśmy się bielizny. Jego język wędrował po moim ciele. Wskoczyłam na niego i oplotłam nogi wokół jego bioder. Świdrował językiem po moich piersiach, po czym wszedł we mnie, powoli, delikatnie, nieśmiało. Zaczęłam syczeć,  wtedy płynnie i silniej poruszał biodrami trzymając mnie za pośladki. Kiedy coraz intensywniej wchodził we mnie zaczęłam jęczeć z rozkoszy. Osiągnęliśmy szczytu. Przenieśliśmy się na łóżko. Zaczął całować jeszcze bardziej zachłanniej. Językiem poznawał każdą część mojego ciała, wreszcie zaczął pieścić językiem moją łechatczkę. Po czasie wszedł we mnie ponownie. Później opadliśmy obok siebie i długo leżeliśmy. Po czym usnęłam wtulona w jego pięknie wyrzeźbioną klatkę piersiową.



Za treść przepraszam, może trochę mnie poniosło :)
dzisiaj rozdział krótki ale idę się cieszyć z Moich Mistrzów <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz