środa, 17 kwietnia 2013

Rozdział II

Patrzę na zegarek jest 16.45. O nie, znowu się zasiedziałam z koleżanką z pracy.! 
-Kurcze, Kasiu muszę uciekać, przepraszam. Zapomniałam o sesji a już jest późno.-powiedziałam dopijając kawę
-Jakiej znowu sesji? Kto tym razem?-zapytała zaciekawiona
-A nawet nie mam pojęcia. Napisał do mnie ostatnio jakiś chłopak na blogu, że potrzebuje zdjęć, a nie chce zawodowego fotografa, tylko takich amatorskich jak moje.-odpowiedziałam jej-także zobaczymy co z tego będzie-dokończyłam chwilę się zamyślając 
-Przystojny jakiś?-zapyta zainteresowana
-Hahaha! Kaśka-zaśmiałam się-przecież wiesz, że to tylko moja pasja, a na dodatek nie wiem jeszcze jak wygląda, ale mam nadzieję ze się nie zawiodę-poruszyłam brwiami-a teraz muszę uciekać, bo naprawdę się spóźnię. Pa Kasiu-wstałam i na odchodne puściłam jej oczko
-No pa, później mi go pokażesz-zaśmiała się.


Po 15 minutach dojechałam na miejsce.Tam czekała już na mnie Aga poddenerwowana. No tak, spóźniłam się tylko 5 minut a ona już zniecierpliwiona. 
-Siema śpiochu, długo czekasz?-zapytałam z uśmiechem
-Jakieś 10 minut będzie-odpowiedziała z groźną miną,a po chwili wybuchła śmiechem
-I nie było tego chłopaka jeszcze? Dziwne, myślałam że to jemu zależy na tym-odparłam poprawiając włosy
-Bo zależy...-usłyszałam jakiś głos z oddali. Odwróciłam się i ujrzałam giganta -Przepraszam, któraś z Was to Maja?-zapytał wielkolud
-Tak, cześć Maja jestem-uśmiechnęłam się i podałam mu rękę
-Jasiek, miło mi Cię poznać-odwzajemnił uśmiech i uścisnął moją rękę -Przepraszam za spóźnienie ale straszne korki były i autobus mi uciekł-odparł skruszony
-Ok, nic się nie stało. A to jest Aga, moja przyjaciółka i pomocnica-spojrzałam na Agę i nie mogłam powstrzymać śmiechu. Wpatrzona była w niego jak w obrazek. Co racja, chłopak był bardzo przystojny i bardzo wysoki, ale trzeba się jakoś zachowywać. -Aga no, rusz się wreszcie i przedstaw ładnie-zaśmiałam się pesząc koleżankę
-Przepraszam, zamyśliłam się-uśmiechnęła się nieśmiało -To co bierzmy się do roboty-odparła przerywając krępujący moment. 


Sesja poszła szybko. Po godzinie czasu, Aga nas opuściła bo Andrzej do niej zadzwonił i chciał się spotkać, a my popracowaliśmy jeszcze do 19. 
-Dzięki, tego mi było trzeba-odparł przeglądając kilka zdjęć
-Cieszę się że mogłam pomóc i się podoba. Postaram się żeby były gotowe za kilka dni. Jak coś to dam znać na maila.-odparłam zadowolona z siebie
-To wiesz co, podaj mi swój nr to lepiej będzie się zgadać-powiedział wyciągając telefon z kieszeni
Gdy wymieniliśmy się numerami, postanowiliśmy się jeszcze chwilę przejść po parku, była piękna pogoda jak na jesień. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się opowiadając różne głupie historie. Zanim się spostrzegliśmy dochodziła już godzina 22.
-Jasiek, ja już muszę iść, bo jestem zmęczona tym dniem, dziękuję za miły wieczór-uśmiechnęłam się
-Aż tak Cię wynudziłem?-zapytał -Trzeba było mówić to bym milczał-zaczął się śmiać
-Nie no co Ty, ale wiesz praca, później jeszcze ta sesja i spacer. Trzeba odpocząć w końcu jutro sobota-odparłam wzdychając na  myśl o sobocie
-No tak, rozumiem.-uśmiechnął się- to do zobaczenia w takim razie
-Do zobaczenia-podeszłam bliżej, stanęłam na palcach i dałam mu buziaka w policzek. Speszyłam go tym, wiem o tym. Ja po prostu tak mam, że w ten sposób witam i żegnam się z chłopakami których już znam, nie lubię podawać ręki, pomachać też mogę. Taka moja zasada. Być może zbyt odważna.
Zawstydzony uśmiechnął się niewinnie, a ja odwróciłam się i poszłam w swoim kierunku. Czułam jeszcze jego wzrok na sobie

Po 20 minutach byłam już w mieszkaniu. Aga dawno już spała. Wzięłam szybki prysznic, z kuchni  szklankę soku bananowego i tle cichej muzyki oddałam się w ramiona Morfeusza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz