poniedziałek, 20 maja 2013

Rozdział XIV

Była godzina 10 rano, jak obudził mnie dźwięk dochodzący z kuchni. Powoli i po cichu wstałam z łóżka, tak żeby nie obudzić Michała i udałam się do miejsca skąd wychodzi dźwięk. Weszłam do kuchni i porozglądałam się, gdzie jest mój telefon. Zanim znalazłam go przy lodówce, dźwięk ucichł. Sprawdziłam nieodebrane połączenia, jest ich pięć i wszystkie od Zbyszka. Postanowiłam dowiedzieć się co się dzieje.
"-Tak? Maja?! No w końcu-krzyknął Zibi
-Hej.uśmiechnęłam się-Co się dzieje, że się tak dobijasz?
-O matko, nie mów mi że spałaś-usłyszałam niedowierzanie w głosie 
-A i owszem-zaśmiałam się w słuchawkę
-Lenie, no lenie!-krzyknął do mnie-czy Ty słyszałaś? oni jeszcze spali-powiedział na stronie, zapewne poinformował o tym Aśkę
-Dobra, wolne mamy, to możemy nie?! Ty też możesz jak chcesz-powiedziałam złośliwie-ale powiedz mi lepiej co się dzieje, że tyle razy dzwoniłeś?-zapytałam łagodniejszym głosem
-Zapraszamy Ciebie i Miśka do nas na obiad dzisiaj, chcieliśmy na 15 ale jak dopiero będziecie jeść śniadanie to przyjdźcie na 17, co?-zapytał przyjaciel
-O 17? Ok, powiem Michałowi i wpadniemy-uśmiechnęłam się 
-Hahaha-usłyszałam śmiech przyjaciela w słuchawce-Lepiej, żebyście nie wpadli. Przyjdźcie, po prostu przyjdźcie. Chociaż z drugiej strony poszedłbym na wesele.-śmiał się nadal a po jego słowach słyszałam także śmiech jego dziewczyny
-Tak, bardzo śmieszne, baaaardzo-zaakcentowałam literę "a"- O nas się nie martw, martw się o siebie. A jeśli chcesz wesela, to proszę bardzo, pytaj się Aśki może się zgodzi-zaśmiałam się-Muszę kończyć to jakże interesującą rozmowę z Tobą, bo muszę robić śniadanie
-No cześć, cześć. Dbaj o Miśka-usłyszałam śmiech, po czym się rozłączył

Odłożyłam telefon i postanowiłam zrobić naleśniki. Postawiłam na stole słoiczek z dżemem i nutellą. Kiedy zdjęłam z patelni ostatni placek, postanowiłam że wezmę szybki prysznic. Po 10 minutach wyszłam z łazienki w ręczniku, bo zdałam sobie sprawę, że nie wzięłam ze sobą bielizny ani żadnych ubrań. W kuchni był już Michał w samych bokserkach i nalewał sobie mleko, a jego klatka piersiowa przykuła moją uwagę po raz kolejny już. 
-Misiek, ja też poproszę-krzyknęłam przechodząc przez kuchnię 
-Ulalala, a co to za piękne widoki z rana. Mogę tak codziennie?-zapytał Michał nieodrywając ode mnie wzroku
-Kubiak! Nie wyobrażaj sobie za dużo-wystawiłam do niego język-idę się ubrać, Ty też lepiej to zrób i chodź na śniadanie-krzyknęłam będąc już u siebie w pokoju
-Tak jest, ale nie musisz się ubierać, jest naprawdę dobrze-ciągnął dalej
-Bo zaraz Cię wyrzucę-wychyliłam się z pokoju i znowu pokazałam mu język
-Dobra dobra, już jestem cicho-powiedział idąc do łazienki
-Aaa właśnie, bo zapomnę Ci powiedzieć. O 17 meldujemy się w mieszkaniu Zbyszka-uśmiechnęłam się, wchodząc do kuchni, w której siedział już ubrany Michał
-Nie ma sprawy. A co to za okazja?
-Nie zastanawiałam się, ale chyba tak bez okazji. Po prostu zapraszają nas na obiad więc idziemy. Będę miała jeden dzień z głowy co by Tobie nie gotować-zaśmiałam się
-O Ty cwaniaro. Bardzo sprytnie-powiedział wgryzając się w naleśnika z nutellą

Zjedliśmy późne śnidanie, a potem wybraliśmy się na zakupy, aby kupić coś na przekąski na jutro, bo umówiłam się z Iwoną, że jej trochę pomogę, a Michał chciał kupić szampana i jakiś alkohol, bo uzgodnili z chłopakami, że każdy przynosi ile uważa. Uzgodniłam z Michałem, że też będę piła wódkę, żeby nie robić kłopotu z winem. Moja deklaracja skłoniła go to zakupienia 3 litrów wódki, ponieważ idziemy razem. Zdziwiłam się po co mu tyle, ale on tylko powiedział, że nawet nie znam ich zdolności a impreza do samego rana. Nic innego mi nie pozostało jak tylko się zgodzić. Po ponad godzinie zakupów wracaliśmy obładowani torbami, chociaż w większośći wyręczył mnie Michał. Michał poszedł do salonu obejrzeć coś w tv a ja rozpakowałam wszystkie zakupy. Zrobiłam nam gorącą czekoladę i poszłam do Michała.
-Maja? Mogę Cię jeszcze o coś zapytać, bo jakoś nie daje mi to spokoju-postawiłam kubki i usiadłam po drugiej stronie kanapy
-No pytaj-uśmiechnęłam się 
-Długo już jesteś sama?-zamurowało mnie, takiego pytania się nie spodziewałam, ale powinnam się przyzwyczaić, że Michał zakakuje mnie pytaniami 
-Hmm... Jakby to powiedzieć-zamyśliłam się-teoretycznie jakieś 3 lata, a praktycznie, sama nie wiem już.
-Ale jak to? Chyba nie rozumiem-zapytał zdezorientowany przyjmujący
-Normalnie. Chłopaka nie mam już od 3 lat, ale spotykałam się z kilkoma, tyle że nie było to nic takiego poważnego.-uśmiechnęłam się
-A długo byłaś w związku?-jego pytania coraz bardziej mnie zadziwiały
-Ostatnio z Krystianem byłam 2 lata, ale co to za pytania?-trochę posmutniałam na wspomnienie o nim
-2 lata? To długo, dlaczego zerwaliście? Nie kochałaś go?-te pytania coraz bardziej zmierzały w kierunku, w którym muszę zdradzić mu kolejną moją tajemnicę. 
-Długa historia-ucięłam
-Mam czas, opowiedz mi nie będę Ci przerywał-nie dawał za wygraną
-Dlaczego to Cię tak interesuje?-zapytałam ciekawa
-Jesteśmy przyjaciółmi, tak czy nie? Więc chcę wiedzieć co się działo u Ciebie w życiu-powiedział stanowczo 
-W sumie masz rację.To może zacznę od początku. Krystiana poznałam na wakacjach przed drugą klasą liceum.Pojechałam ze znajomymi pod namioty nad wodę. Na pewnej imprezie poznaliśmy się, okazało się, że też jest z Lublina, więc później zaczęliśmy się spotykać. Może po miesiącu byliśmy parą. Wszyscy uważali, że idealnie do siebie pasujemy. Oprócz mojej mamy, która nie do końca go akceptowała. Grał w piłkę nożną i wiązał z nią przyszłość tak jak ze mną. Po półtora roku naszego związku, on miał wtedy 21 lat, bo jest 2 lata różnicy między nami, wpadł w złe towarzystwo. Na początku zaczął pić, a potem brać inne używki. Miał w domu złą sytuację, dlatego wyprowadził się i mieszkał w mieszkaniu, które kupili mu rodzice na 18 urodziny. Nie mogłam patrzeć jak niszczy sobie życie, więc pomagałam mu w każdy możliwy sposób. Wydawało mi się, że wyszedł z tego. 3 lata temu w sierpniu, pobiegłam do niego do mieszkania podzielić się z nim dobrą nowiną, że dostałam się do Warszawy na uczelnię i możemy razem wyjechać. Wbiegłam do jego mieszkania, jak zawsze było otawrte więc nawet nie dzwoniłam. Szybko przemierzyłam korytarz i weszłam do jego sypialni. Takiego widoku to nigdy bym się nie spodziewała.-skrzywiłam się, przypominając sobie tą sytuację, po czym Michał złapał mnie za rękę.-Mój Krystian spał w objęciach nagiej blondyny. Czułam jak do oczu napływają mi łzy, ale zawsze byłam silna i starałam się zachowywać spokój w najgorszych sytuacjach. Wtedy też. Wyjęłam telefon i zrobiłam im zdjęcie, żeby pokazać mu dowód, dlaczego odchodzę. Po cichu wybiegłam z mieszkania żebu ich nie obudzić i na klatce schodowej wpadłam na Tomka, przyjaciela Krystiana. Widząc, że płaczę zaprosił mnie na kawę. Wtedy okazało się, że ta dziewczyna to Monika, a Krystian zdradzał mnie z nią od jakiegoś czasu, ale miał z nią zerwać. Po kilku dniach spotkałam się z Titem, bo tak na niego mówiłam i zerwaliśmy. Urwałam z nim kontakt i postanowiłam zapomnieć, mimo że było mi bardzo ciężko.
-Co za idiota-krzyknął Michał
-To jeszcze nie koniec, teraz ta gorsza część.-zobaczyłam jak Michał jeszcze bardziej robi się zły-Pewnego dnia poszłam z przyjaciółmi do naszego ulubionego klubu. Ktoś ciągle się do mnie dobijał, więc postanowiłam, że wyjdę na zewnątrz i oddzownię. Wybrałam nieznany mi numer i próbowałam się połączyć lecz ktoś się rozłączał. Nawet nie wiem kiedy, nogi zaprowadziły mnie do pobliskiego parku. Tam jest ciemno i ponuro. Czuję że ktoś mnie obserwuje, jednak mimo to nie odwracam się tylko pewnie zmierzam przed siebie. Nagle słyszę czyjeś kroki. Zaczynam biec. Czuję, że ten ktoś też przyśpiesza. Biegnę coraz szybciej i szybciej. Moje nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Potykam się o kamień i upadam. Ten ktoś łapie mnie silnie za rękę i zakrywa usta. Jest o wiele silniejszy ode mnie i krzyczy, że od niego nie ucieknę, poznałam ten głos, to był Krystian. Chcę się wyrwać. Wołam o pomoc. Uderza mnie w twarz. Czuję że zrywa ze mnie ubrania. Chcę się jakoś bronić lecz nie mogę. Znowu krzyczę a on po raz kolejny mnie uderza po czym tracę przytomność. Obudziłam się kiedy koło mnie był Adam, przyjaciel, a ja leżałam w podartych ubraniach. 
-Maju!-krzyknął zmartwiony Michał-Czy on coś Ci zrobił? Na miejscu tego Adama zabiłbym Krystiana
-Nie, chciał mnie zgwałcić, ale w dobrym momencie zjawił się Adam. Powiedział mi, że zanim dobiegł to Krystian uciekł, ale w oddali coś krzyczał jeszcze. Po tym incydencie szybko zmieniłam plany i tak oto znalazłam się w Rzeszowie. -widziałam przerażenie w jego oczach, dlatego uśmiechnęłam się do niego, po czym on mnie przytulił i pocałował w czubek głowy
-Silna jesteś, wiesz?-powiedział i się uśmiechnął
-Wiem, może mam to po ojcu, niestety nie wiem jaki jest, ale gdyby nie przyjaciele z Lublina, Agata, pasja, studia i wy to bym sobie nie poradziła-uśmiechnęłam się mimowolnie 
-My?-zapytał zdziwiony-przecież my się nie znaliśmy wcześniej 
-Ale ja Was tak. Dzięki meczom i siatkówce dałam radę, wiesz że grałam na pozycji libero w szkolnym klubie i na studiach-uśmiechnęłam się szerzej
-O proszę, a bardzo kochałaś tego kretyna?
-No proste. Dlatego pomagałam mu wyjść z nałogu, ale jak widać nie chciał mojej pomocy, pomagała mu blondyna.-naszła mnie złość
-Maju przestań, ten kretyn nie zdaje sobie sprawy jaki skarb stracił-znowu mnie objął
-Wszystko w porządku, to już przeszłość-uśmiechnęłam sie sztucznie-A jak tam u Ciebie?-też chciałam się dowiedzieć o życiu przyjaciela
-Byłem z Kingą. Zerwaliśmy rok temu. Miała do mnie pretensje, że mam mało czasu dla niej. 
-Przecież wiedziała co ją czeka będąc ze sportowcem.
-No tak, ale nie przerywaj jak możesz-pokazał mi język-Mówiła mi, że bardzo mnie kocha, no i czułem że tak było. Była przy mnie w każdych momentach, tych dobrych i złych. Kiedy wracałem wkurzony po przegranych meczach i chciałem wszystko rozwalić, nie pozwalałem się przytulić no i kiedy podrzucałem nią z radości. Kochała mnie na pewno. Ja też ją kochałem. Chciałem z nią zamieszkać i zgodziła się. Kinga chciała się pokazywać ze mną wszędzie. Na meczach, balach, galach i innych miejscach. Była bardzo zgrabna, więc zauważył ją pewien projektant, kiedy ukazaliśmy się w jakimś magazynie razem. Zaproponował jej pracę w modelingu. Zgodziła się bez dłuższego namysłu nie konsultując tego ze mną. Kiedy się rozstawaliśmy powiedziała mi że bardzo mnie kocha i że może kiedyś będzie żałowała swojej decyzji ale chce się rozwijać. Jej głownym celem było to, aby dzięki mnie ktoś ją zauważył. Powiedziała mi to. Rozumiesz?!-teraz ja go przytuliłam-Byłem bardzo zły, ale rozstaliśmy się w zgodzie. Długo nie mogłem się pozbierać, ale pomógł mi Zbyszek i chłopaki z reprezentacji. Zdałem sobie sprawę, że potrzebuję dziewczyny, która pokocha mnie za osobowość i charakter, a nie za to, że jestem znanym siatkarzem.-uśmiechnął się do mnie przyjaźnie
-Wierzę, że tak będzie. Wiesz co jest już 16 musimy się zbierać, żeby Zbynio z Aśką na nas nie czekali- uśmiechnęłam się do reprezentacyjnej trzynastki 


Kolacja minęła szybko, rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Jak zwykle Zbych z Michem opowiadali sobie kawały, a ja z Aśką płakałyśmy ze śmiechu. Rozstaliśmy się koło 22 i od razu zmęczeni rozeszliśmy się do swoich pokoi. Położyłam się do łóżka i rozmyślałam nad tym, kim jest dla mnie tak naprawdę Michał, bo strasznie mnie pociąga, ale czy to miłość. Nawet nie wiem kiedy usnęłam.





<MICHAŁ>
Leżę w łóżku i wspomniam sobie kolejny świetny dzień z Mają. Poznajemy się coraz bardziej i czuję, że zbliżamy się do siebie. Jest to taka świetna dziewczyna, a życie wcale bardzo jej nie rozpieszcza. Jest dla mnie bardzo ważna, ale nie wiem jako kto. Nie wiem co do niej czuje, ale coś czuje. Na pewno tak cholernie mnie pociąga, a gdy ją przytulam albo czuje jej zapach, przechodzą mnie dreszcze. Muszę się hamować, wiem że muszę bo się przyjaźnimy, ale momentami jest naprawdę ciężko. Momentami przypomina mi mój charakter. Jest bardzo silna i tak łatwo się nie poddaje, ale zauważyłem też, że tak jak ja, ciężko jej jest wyrażać uczucia. Ciekawe jak będzie jutro. Pewnie chłopaki z reprezentacji wezmą nas za parę, bo w końcu idziemy razem. Jak już znam Maję i chłopaków, to to będzie najlepsze zakończenie starego roku. Już nie mogę się doczekać, kiedy wszyscy spotkamy się razem. Wyłączyłem lampkę nocną i szybko usnąłem. 











...................................................................................................................................................................
Witam :) jak weekend? Mój nawet dobrze, chociaż smutno, że bez żadnego meczu... ale jeszcze tylko 4 dni! <3 z niecierpliwością czekam na LŚ a w szczególności na 9 czerwca! <3


Rozdział może dłuższy, ale w tym rozdziale postanowiłam przypomieć trochę przeszłości z życia Michała i Mai. Też uważacie tak jak Michał, że zbliżają się do siebie? 
Ja już mam pomysł i wiem w jakim kierunku będzie zmierzać to opowiadanie, czy będzie ciągle tak kolorowo, okaże się z czasem :)

czy rozdział dobry? nie wiem, trudno mi ocenić, a ja sama nie wiem czy jestem z niego zadowolona :p za błędy jakieś przepraszam, chciałam dzisiaj dodać rozdział, a o tej porze nie zawsze dobrze funkcjonuje, jak coś poprawię wieczorem :) 
zapraszam do komentowania, a ja obiecuję, że odwiedzę i skomentuję opowiadania które czytam, a jeszcze tego nie zrobiłam :) 


siatkarskich snów życzę! 
pozdrawiam sassy :) 

1 komentarz:

  1. Błędy czasem się zdarzają ale się tym nie przejmuj!! :) Rozdział świetny :3 Fajnie że wprowadziłaś coś o nich z przeszłości... ;) Nie mogę doczekać się kolejnego i zapraszam do siebie na nowy rozdział :) http://4volleyball44.blogspot.com/
    Pozdrawiam :) !

    OdpowiedzUsuń