środa, 15 maja 2013

Rozdział XIII

Jest 28, jeszcze dwa dni spędziłam z mamą, a teraz pakuje się i wieczorem wracam do Rzeszowa. Paula i Adaś nie byli szczęśliwi, że Sylwestra z nimi nie spędzę, ale są bardzo wyrozumiali i wiedzieli, że my jeszcze nie raz spędzimy go razem. Mamcia zapakował mi mnóstwo jedzenia, bo jak zwykle stwierdziła że schudłam, a tak nie może być. Typowe gadanie mamy. Po obiedzie poszłam do Pauli, pożegnać się i wyściskać koleżankę. 
Około godziny 21 byłam już w Rzeszowie. Weszłam do mieszkania, napisałam smsa do mamy, że dojechałam, otworzyłam butelkę wina i włączyłam skype'a. Po 10 minutach pojawiła się Agata i rozmawiałyśmy długo. 
-Czyli co? Widzimy się dopiero 5 stycznia?-zapytałam przyjaciółki
-No tak tak. A Ty co robisz na Sylwestra?-zapytała zaciekawiona
-Idę do Igły, dlatego jestem w Rzeszowie już, jutro przyjeżdża Michał i będzie nocował u nas, mam nadzieję, że mogę sobie zająć Twój pokój-uśmiechnęłam się do Agi
-Oczywiście, o ile będzie potrzebny-wyszczerzyła zęby
-Oj Aga Aga, co ten Andrzej z Ciebie robi-śmiałam się z koleżanki-spokojnie, przyda się Twój pokój, uwierz.
-Dobra dobra, ja swoje wiem, ale nic nie mówię przecież-poruszała brwiami 
-Kiedy wylatujecie do Francji?
-Trzydziestego, ale ja już powoli się pakuje, szczerze mówiąc nawet nie wiem co mam zabrać, może się wyrobię do 30-zaczęłyśmy się śmiać 
-No nie masz wyjścia. Dobra Agg ja będę kończyć, bo podróż mimo wszystko mnie wymęczyła, a muszę jutro jeszcze posprzątać i pójść na zakupy. Także życzę Ci udanego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku, w objęciach ukochanego!
-Rozumiem. Dziękuję Ci bardzo i również życzę Ci udanego Sylwestra, w co nie wątpię że taki będzie oraz żeby ten Nowy Rok w końcu przyniósł Ci prawdziwą miłość a nie tylko samych przyjaciół-zaśmiała się. Wiedziałam, że mówi o Miśku. Nie wiem dlaczego ona i Zibi chcą mnie z nim swatać. 
Zakończyłam rozmowę, poszłam wziąć prysznic i usnęłam. 




-Cześć Maja!-usłyszałam swoje imię w słuchawce-spałaś?
-Cześć-odpowiedziałam zaspanym głosem do osoby, która śmiała mnie obudzić tak rano. Popatrzyłam na ekran, Zibi.-Nie, no co Ty, o tej porze?-powiedziałam z ironią w głosie.-Co Cię sprowadza do mnie tak rano?
-Trochę głupio mi prosić Ciebie o to, ale przenocowałabyś Michała? Bo przyjeżdża na Sylwestra, a ja chciałbym spędzić kilka dni z Asią sam-zapytał skruszony
-Masz rację, głupio, że mnie prosisz.-krzyknęłam-nie musiałeś, Misiek Ciebie wyprzedził i pytał czy go przenocuje bo nie chce Ci robić kłopotu jak z Aśką będziesz-uśmiechnęłam się
-O wygłupiłem się, ale nic mi nie mówił-powiedział zły
-Zbyszek spokojnie już, to tyle bo jest 6 rano, a ja wczoraj wróciłam do Rzeszowa i jestem zmęczona
-Jesteś w Rzeszowie?! Co nic nie mówiłaś?! To co widzimy się dzisiaj bo Aśka przyjeżdża wieczorem?-zapytał przyjaciel
-Wiesz co Zibi, nie będę Wam przeszkadzać, spędźcie ten czas razem, a zresztą Misiek dzisiaj chyba przyjeżdża, więc pewnie będzie zmęczony-odpowiedziałam przyjacielowi 
-A to menda jedna! Nic mi nie powiedział. No nic, nie przeszkadzam śpij sobie.
-No pa-uśmiechnęłam się


Wstałam koło godziny 10, poszłam do łazienki i ubrałam się. Postanowiłam trochę posprzątać w mieszkaniu. Koło godziny 12 wzięłam się za robienie obiadu, zrobiłam dewolaje z piersi z kurczaka, pieczarek i sera, oraz zrobiłam sałatkę. Kiedy wstawiłam kaszę i położyłam ostatnie kotlety na patelnię, rozległ się dzwonek do drzwi. Krzyknęłam, że otwarte i po minucie mój gość pojawił się obok.
-Mmm... co to za zapachy-powiedział wesoły Michał
-A takie tam, samo trafiłeś na obiad, ale masz wyczucie-zaśmiałam się
-No a jak, zawsze. A tak w ogóle to cześć Pszczółko-uśmiechnął się do mnie
-No cześć Dziczku-podeszłam i przytuliłam się do przyjmującego-siadaj, rozbieraj się, zaraz będzie obiad. Soku, kawy, herbaty?
-Sok porzeczkowy jak masz. Ja zaraz przyjdę, idę po torbę do samochodu, bo chciałem sprawdzić czy jesteś.-mówił stojąc już w drzwiach
-Pomóc Ci jakoś?-zapytałam licząc, że odmówi
-Nie, dzięki dam radę, przecież silny jestem-zaśmiał się, a mi ulżyło


Koło godziny 14 pozmywałam naczynia, Michał się rozpakował i poszedł wziąć prysznic.
-Misiek, ja pół godziny idę na zakupy po sukienkę na Sylwestra, idziesz ze mną czy zostajesz?-krzyczałam stojąc pod drzwiami od łazienki
-Nie przepuszczę takiej okazji, idę z Tobą, pomogę Ci wybrać. Zresztą sam muszę sobie jakąś koszulę kupić-odpowiedział a w tle słychać było szum wody.
-Zdąży się paniusia zebrać-zaśmiałam się 
-Och, niech panna się nie martwi-próbował się odgryźć

Po 15 wpadłam w szał zakupów, mierzyłam mnóstwo sukienek, a Michał albo się krzywił albo śmiał ze mnie. Weszłam do kolejnego sklepu, przymierzyłam kilka sukienek, aż w końcu Michał przyniósł mi , która była śliczna i idealnie do mnie pasowała. Miśkowi też się spodobało, więc postanowiłam, że ją kupię, aby teraz skupić się na butach. Jak Kubiak to usłyszał, widziałam w jego oczach, że zaczyna żałować, że poszedł ze mną na zakupy. Z butami poszło szybciej i po kilku minutach już je miałam. Z Michałem było chyba jeszcze gorzej niż ze mną. Ta koszula brzydka, ta za obcisła, ta za jaskrawy kolor, w kratkę nie ładna, ta taka a ta taka, aż w końcu wybrał czarną. Po 4 godzinach chodzenia po sklepie wróciliśmy do mojego mieszkania. Ukroiłam ciastka, zrobiłam herbatę i usiedliśmy w salonie. 




<MICHAŁ>
W końcu zobaczyłem się z Mają, brakowało mi tej wariatki. Obiad przepyszny, jak będzie gotować tak codziennie to długo będę to zrzucał na treningach. Gdy byłem w łazience zapytała się mnie czy pójdę z nią na zakupy, bo chce sobie kupić sukienkę na Sylwestra, od razu się zgodziłem. W galerii handlowej zeszło nam się długo, co jakiś czas zaczepiali mnie fani prosząc o autograf i zdjęcia oraz pytali czy to moja nowa dziewczyna, na co odpowiadałem tylko śmiechem. To nasza sprawa, co między nami jest. Ślicznie wyglądała w tych wszystkich sukienkach, chociaż jak mierzyła jakieś poszerzane u dołu to było śmiesznie. Później ja miałem problem z wyborem koszuli ale wybraliśmy czarną, będzie pasowała do jej sukienki. W końcu ustaliliśmy, że idziemy razem, bo ponoć wszyscy mają być parami. Po powrocie usiedliśmy na kanapie w salonie, przyniosła ciastko i herbatę. Była godzina 20, wtedy postanowiłem ją o to zapytać.



<MAJA>
-Maja? Mogę Cię o coś zapytać?-zapytał zmieszany Michał
-Tak, pytaj, stało się coś?
-Jeśli nie zechcesz to nie odpowiadaj, po prostu mówiłaś, że kiedyś mi powiesz-uśmiechnął się czule
-Dobrze pytaj
-Co się stało z Twoim tatą?-zaskoczył mnie tym pytaniem 
-Poczekaj chwilkę-po czym wstałam i wyszłam z salonu.-Widzę, że bez tego się nie obejdzie dzisiaj-pomachałam mu dwiema butelkami wina i kieliszkami, a Michał wyszczerzył się.
-Dobry pomysł. A ja widzę, że uwielbiasz wino-uśmiechnął się
-O tak, najlepszy alkohol-zaśmiałam się
-A więc co się stało z Twoim ojcem?-zapytał nalewając wino do kieliszków
-Długa historia, ale może zacznę od początku.
-Ja mam czas-uśmiechnął się i usiedliśmy na dywanie w salonie
-Jak wiesz mam 22 lata, moja siostra ma 28. Ojca nie widziałam od 21 lat, nawet go nie pamiętam.-oczy zaszły mi łzami i wypiłam kieliszek jednym duszkiem. 
-Spokojnie Maja-Michał złapał mnie za rękę-nie wiedziałem że masz siostrę-powiedział, a ja poczułam jak bardziej łzy mi napływają
-Nie mamy ze sobą kontaktu. Kiedy się urodziłam, ojciec był jeszcze rok z nami, ale rodzice ciągle się kłócili. Na moich urodzinach był ostatni raz z nami, mama wtedy mówiła mi i siostrze, że musi wyjechać służbowo z pracy, wierzyłyśmy, ale minęło dwa lata i nadal go nie było i nie zamierzał wracać, dzwonił do nas i rozmawialiśmy ale te rozmowy ze mną były krótkie. Kiedy miałam 4 lata, mama powiedziała że wzięli rozwód, bo nie zgadzali się w wielu kwestiach. Tata utrzymywał przeważnie kontakt z Ewelina, moją siostrą, ze mną rozmawiał tylko przez telefon. Kiedy miałam 15 lat a ona 21, straszne się pokłóciłyśmy. Siostra zarzuciła mi, że ojciec odszedł od nas tylko dlatego, że się urodziłam a on mnie nie chciał. Powiedziała mi, że gdybym się nie urodziła, ona nadal miałaby tatę, obwinia mnie za wszystko-poczułam jak łzy płynął mi po policzku. Michał przybliżył się do mnie i mnie przytulił.
-Maju, przestań to nie jest Twoja wina, widocznie Twoi rodzice mieli jakiś powód, że tak się stało. Twoja siostra pewnie teraz żałuje że tak powiedziała i nie ma kontaktu z tak świetną siostrą.-przytulił mnie bardziej
-Właśnie nie, ona nadal mnie obwinia za wszystko, nawet na święta nie przyjeżdża, bo wie że ja będę, a moja mama ciężko to znosi.-mówiłam przez łzy
-Właśnie, nie rozmawiałaś z mamą, dlaczego Twój tata Was zostawił?-zapytał zatroskany Misiek
-Próbowałam, teraz mówi mi, że po prostu nie kochali się. Mama zaszła w ciążę z ojcem kiedy miała 17 lat, tata jest 2 lata starszy, wzięli ślub i tak żyli. Później urodziłam się ja i tak jak mówiłam, po roku odszedł od nas. Wyjechał do Niemiec, teraz tam z nim jest moja siostra.-łzy ciągle mi płynęły.
-Maju, proszę Cię, nie płacz, jestem tutaj-przytulił mnie z całych sił i otarł łzy.-wybacz mi, że zapytałem Ciebie o to, nie wiedziałem, że sprawia Ci to aż taki ból
-Cieszę się, że jesteś tutaj ze mną i mogłam powiedzieć to Tobie, z tego otoczenia wiesz tylko Ty i Zbyszek.
-Nie powiem nikomu, przecież wiesz. Możesz na mnie liczyć, wiesz o tym.-po tych słowach pocałował mnie delikatnie w usta, po czym się odsunął-przepraszam nie powinienem-a ja położyłam głowę na jego klatce.-Wiesz, 5 lat temu moi rodzice też się rozwiedli, na początku było mi trudno, ale teraz wiem, że tak jest lepiej, niż mieliby się kłócić cały czas.
Posiedzieliśmy tak jeszcze kilka minut i nawet nie wiem kiedy usnęłam. 


<MICHAŁ>
Cieszę się, że Maja mi to powiedziała, może na mnie liczyć. Alkohol i impuls sprawiły, że ją pocałowałem, lecz się opamiętałem i przeprosiłem. Chwilę po tym porozmawialiśmy, nawet nie wiem kiedy usnęła. Postanowiłem, że zaniosę ją do sypialni a sam położę się w salonie na kanapie. Kiedy kładłem ją na łóżku, złapała mnie za rękę i poprosiła, żebym nie zostawiał jej teraz samej. Więc położyłem się obok, po czym ona wtuliła się we mnie. 



No i jest trzynastka, po dłuższym czasie ale jest, zakończyłam matury więc rozdziały będą pojawiać się częściej. Zachęcam do komentowania, bo to pomaga :) 


Igła ma dzisiaj urodziny, także życzę mu samych sukcesów, wszystkiego najlepszego, zero kontuzji, samych złotych medali z reprezentacją i klubem! 

pozdrawiam sassy :) 

1 komentarz:

  1. Rozdział okej :)

    walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/05/dwadziescia-cztery.html … zapraszam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń