środa, 1 maja 2013

Rozdział X

-Przepraszam że przeszkadzam, ale czy możesz nas wpuścić?-zapytał zdenerwowany Zbyszek.
-Tak tak, sory, wejdźcie-uśmiechnął się mężczyzna i wpuścił nas do środka
-No, ale nie patrz się tak na nią-pogroził mu Zibi
-Chciałbym ale nie mogę, w końcu jestem mężczyzną a ona piękną kobietą, ale będę się hamował-wyszczerzył zęby-a co jesteście razem?-zapytał wskazując na mnie i na atakującego, po czym wybuchliśmy śmiechem 
-Łasko, jak Ty coś palniesz-zaśmiał się Zibi- w ogóle poznajcie się, to jest Maja a to Michał-wskazał na mnie i atakującego JW Zbyszek.
-Tak Zbysiu, wiem, nie zapominaj o moim zawodzie-zaśmiałam się 
-Czyli ta piękna pani redaktor ma na imię Maja, proszę proszę-uśmiechnął się Łasko-witamy w naszych progach.
-Łasko, nie bądź taki szarmancki i tak nic nie ugrasz-palnął mój przyjaciel po czym zaczęliśmy się śmiać. 
Przeszliśmy do salonu. Uściskałam Miśka na przywitanie a także poznałam osobiście jego kolegów. Po zawodnikach widać było że impreza trwała już dość długo. U Michała była cała drużyna JW a także ja ze Zbyszkiem, Igłą, Pitem, Kosą i Alkiem. Impreza była "zakrapiana" alkoholem, dlatego bawiło nam się jeszcze lepiej. Jako że okazało się że jestem jedyną dziewczyną na imprezie byłam rozchwytywana do tańca. Uwierzcie mi, zobaczyć przytulającego się Alka z Igłą przy wolniejszej piosence, bezcenne. Chłopaki popili nieźle, zresztą ja sobie też nie odmawiałam, przez co byłam jeszcze bardziej rozgadana. Wzięłam szklankę z drinkiem do ręki i opadłam na kanapę, obok mnie pojawił się Łasko
-I jak podoba Ci się u nas?-zapytał
-Wiesz, świetni ludzie i towarzystwo, klub też, ale to nie to co moi Resoviacy-wyszczerzyłam się 
-Chcesz mi powiedzieć że są lepsi?
-Oczywiście że tak-pokazałam mu język, po czym przechyliłam szklankę 
Chyba nie miał siły się ze mną sprzeczać.
-A tak w ogóle, to co Ty robisz w Resovii? No i tutaj-zapytał zaciekawiony 
-Hmm... powiem po skrócie. Dostałam staż który jest mi potrzebny bo piszę pracę na studia i w taki sposób poznałam chłopaków, z którymi się zaprzyjaźniłam, a zaprosił mnie Dzik, bo też już zdążyłam go poznać-uśmiechnęłam się 
-No to pięknie. Widziałem jak wywijasz, może zatańczysz ze mną?-zapytał mnie po czym się zgodziłam
Tańczyliśmy kilka piosenek i rozmawialiśmy. Łasko nie tylko jest świetnym atakującym ale również tancerzem. Przy kolejnej piosence podchodzi ktoś do nas klaszcze i krzyczy "odbijany". I już znajduję się w objęciach Kubiaka. 




<Michał>
Cieszę się że udało się chłopakom wyciągnąć Maję. Ślicznie wygląda, powinienem jej to powiedzieć ale nawet nie mam okazji. Ciągle jest otaczana przez chłopaków ode mnie z klubu, a najbardziej kręci się przy niej Łasko. Zaczyna mnie denerwować. Ciągle za nią chodzi, obserwuje ją i rozmawia, a ja dzisiaj tak szczerze mówiąc nie zamieniłem nawet kilku zdań. Ja wiem, rozumiem, że my już się znamy a ona lubi poznawać nowych ludzi i z nimi rozmawiać, ale Łasko przesadza! Znam go i widzę jak się na nią patrzy, z jakim pożądaniem. Siedzę przy stole i piję z chłopakami z Resovii, Maja tańczy z Martino. Nagle widzę siada na kanapie, już podnoszę się z krzesła żeby do niej podejść kiedy nagle obok niej pojawia się Łasko i rozmawiają ciągle się uśmiechając. Jestem zły, w sumie nie wiem dlaczego, przecież nas nic nie łączy a ja do niej nie czuję nic więcej oprócz wielkiej sympatii no i pożądania. Widzę że idą tańczyć i bawią się razem przez kilka piosenek. Nie wytrzymuję, wypijam kieliszek i podchodzę do niej, krzycząc że odbijany, po czym Łasko dumnie patrzy na mnie i odchodzi a Maja jest już w moich objęciach. 




-O Michał? Jakoś dzisiaj się mijamy ciągle-przytuliłam przyjmującego
-No niestety, musiałem jakoś zabawiać towarzystwo, a teraz-wskazał na kolegów, którzy ledwo trzymali się na nogach- jak widzisz już nie muszę-zaczął się śmiać
No tak rzeczywiście. Pit z Alkiem prowadzili się w objęciach do Kosy, który siedział w salonie, Zibi coś zawzięcie opowiadał Igiełce śmiesznie przy tym gestykulując, Patryk spał na krześle w kuchni, a Łasko bujał się z Matteo w rytm muzyki. Reszta towarzystwa wykruszyła się wcześniej i pojechali do siebie. 
-Dobrze się trzymasz-zwróciłam się do Miśka
-Wiesz ja znam umiar-zaśmiał się-no i też mam mocną głowę do alkoholu-wyszczerzył się-ale Ty też nie najgorzej, pewnie masz to po ojcu-uśmiechnął się 
-Być może, nie wiem bo nie znam mojego ojca-posmutniałam, a on popatrzył na mnie pytająco-kiedyś Ci opowiem przy innej okazji, bo to nie temat na imprezę-uśmiechnęłam się do niego 
-Ok, przepraszam nie wiedziałem

Impreza trwała do samego rana. 
Obudziłam się rano na kanapie w salonie przytulona do kogoś. Odwracam głowę, patrzę że to Łasko, o nie znowu jest ten dzień że średnio pamiętam z imprezy. Więcej tyle nie pije pomyślałam sobie. Nagle ktoś wchodzi do salonu. Okazało się że był to Kubiak, który na nasz widok zacisnął pięści i poszedł do kuchni z której dobiegł hałas tłuczonego szkła.
-Michał nic Ci się nie stało?-wbiegam przerażona do kuchni
-Nie-odparł oschle.
-Ej co jest? Bo widzę że coś jest nie tak?-zapytałam zdziwiona jego tonem
-Mówię Ci że nic się nie stało i nic mi nie jest.-prawie wykrzyczał po czym nachylił się żeby zebrać potłuczone szkło. Przykucnęłam i zaczęłam mu pomagać. Nasze twarze dzieliły centymetry, czułam jego oddech na mojej szyi. Odwróciłam niepewnie głowę po czym nasze usta się złączyły. Zaczęliśmy się całować delikatnie, z niepewnością, po czym Michał wsadził język i nasze języki zaczęły ze sobą współgrać. Oderwaliśmy się od siebie na chwilę po czym po czym usiadłam na nim okrakiem. Nasze ręce zaczęły błądzić po naszych ciałach. 
-Nie przeszkadzajcie sobie, przyszedłem tylko po sok-do kuchni wszedł nasz przyjaciel i zaczął się śmiać. Szybko oderwaliśmy się od siebie.
-Wiesz Michał potłukł szklanki i pomagałam mu zbierać-zaczęłam się tłumaczyć
-No właśnie, wszedłem do kuchni, zaczepiłem tace ze szklankami i się potłukły-wspierał mnie Misiek
-Nie no nie tłumaczcie się, ja wszystko rozumiem ale żeby tak w kuchni-wybuchnął śmiechem
-Aj Zbysiu, a ja nadal uważam że Ty nigdy nie zmądrzejesz, biedna Asia-westchnęłam i pokazałam mu język 
-Biedny Michał-powiedział mrugając do przyjaciela po czym wyszedł z kuchni, mimo tego było słychać jego śmiech.
-Kurde, głupio wyszło, nie powinniśmy-powiedziałam do przyjmującego
-Nie ważne, to tylko pocałunek-uśmiechnął się Kubiak po czym kończyliśmy sprzątanie. 


Droga do Rzeszowa wyglądała już trochę inaczej. Chłopcy na kacu nie mieli siły żartować i słuchać muzyki tylko w ciszy spali na siedzeniach. Od czasu do czasu Zibi sypał do mnie tekstami na temat sytuacji w kuchni ale już nawet nie miałam siły reagować na to. Po jakimś czasie i ja usnęłam na siedzeniu wtulona w przyjaciela. 




Jest już dziesiątka, która rozpoczyna maj :) 
mile widziane komentarze i opinie, bo to naprawdę pomaga xD

jak już zapewne wszyscy widzieli AA podał skład na Ligę Światową, co o tym sądzicie? Jak dla mnie bardzo dobry skład :) i z niecierpliwością czekam na mecze :)
no i mamy nowego atakującego Konarskiego :D

pozdrawiam sassy :) 

1 komentarz:

  1. hmmm :))) Coraz bardziej się rozkręcasz :)) I bardzo mi się podoba :D
    Rozdział świetny.. Nie mogę doczekać się kolejnego wpisu o którym możesz mnie informować :) Tymczasem zapraszam do siebie :)) Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakieś znaki :3 http://4volleyball44.blogspot.com/ http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/

    +Też bardzo mi się podoba skład jednak uważam nie docenił kilku zawodników którzy na to zasłużyli. Ale nie jest źle ! :D Damy radę :)

    Pozdrawiam gorąco!! :))

    OdpowiedzUsuń