Dwa tygodnie przed LŚ
mieliśmy dwa 4 sparingi, dwa z Serbią i dwa z Niemcami. Wygraliśmy trzy
spotkania, niestety w czwartym musieliśmy oddać wyższość Niemcom, którzy
wygrali z nami w tie-breaku. Powróciliśmy na treningi, gdzie na mnie i Mieszka
czekała jeszcze większa praca po sparingach. Przeglądaliśmy wspólnie z trenerem
mecze i pomagaliśmy mu, z wytykaniem błędów i przygotowaniem jakiejś taktyki.
Przez te dwa tygodnie, zbliżyliśmy się do siebie z Fabianem. W Spale
spędzaliśmy dużo czasu i wieczorami chodziliśmy na spacer, między czasie
wychodziłam z Piotrkiem. Weekendami wracaliśmy wszyscy do domu, a Michał
oczywiście do mnie, bo tam mógł spotkać się z Paulą, ale nie miałam tego mu za
złe, w końcu to mój brat, a to moja przyjaciółka.
-O już jesteś, to
dobrze- uśmiechnął się Drzyzga kiedy mnie zobaczył jak wchodziłam z Michem do
hotelu
-A no jestem, a co
tam? – odwzajemniłam uśmiech- poproszę klucz do mojego pokoju- zwróciłam się do
recepcjonistki
-Cześć –przywitał się
Michał z Fabianem i wybiegł na dwór bo rozdzwonił mu się telefon
-Trening mamy rano, a
ja chciałem Cię gdzieś zabrać- podniósł kąciki ust
-No dobra tylko daj
mi się odświeżyć
-Dobra za 30 minut
przed hotelem i czekam z zegarem w ręku, jak nie to jadę sam- zaśmiał się.
Pożegnałam się z nim i pobiegłam szczęśliwa do pokoju, że kolejny wieczór z nim
spędzę. Tak jak się umówiliśmy po niecałych 30 minutach byłam już na zewnątrz a
Fabi czekał na mnie. Uśmiechnął się na mój widok i ruszyliśmy w stronę samochodu.
Szczerze mówiąc to nie wiedziałam, gdzie mnie zabiera, ale ufałam mu, tak samo
ufałam mu kiedy jechał te 150km/h. Takim sposobem po niecałych 10 minutach
znaleźliśmy się w Spalskim lesie na jakiejś polanie. Noc była ciemna, a niebo
bardzo gwieździste. To miejsce miało urok sam w sobie.
-Połóż się, będzie
lepiej widać gwiazdy- stwierdził kładąc koc na trawie, posłusznie wykonałam
polecenie, a on położył się koło mnie- lubię oglądać gwiazdy- dodał
-Patrz spadająca
gwiazda- krzyknęłam uradowana wskazując na niebo
-To pomyśl życzenie-
uśmiechnął się
-Ja już, teraz Twoja
kolej. Leżeliśmy tak długo ciągle rozmawiając, a nawet jeśli zapadła cisza to
bardzo przyjemna. Nie była ona krępująca. W pewnym momencie nasz wzrok zbliżył
się ku sobie, a odległość między nami stawała się coraz mniejsza. Zanim się
zorientowałam poczułam jego usta na swoich. Te usta, za którymi tyle lat
tęskniłam. Te usta, za którymi moje krzyczały „wróć”. W tym momencie już wiem,
tyle lat minęło, a ja nie przestałam go kochać. Szybko oderwał się ode mnie,
jakby się speszył
-Przepraszam, ja
nie…- zaczął, ale nie pozwoliłam mu dokończyć, tym razem to ja wpiłam się w
jego usta, początkowo niepewnie, a kiedy zaczął odwzajemniać pocałunek, stawał
się on bardziej zachłanny. Kiedy zabrakło nam tchu, oderwaliśmy się od siebie i
popatrzyliśmy prosto w oczy. Nie poruszaliśmy tego tematu co się stało przed
chwilą. Oboje czuliśmy, że jest to dziwna sytuacja. W ciszy wróciliśmy do
hotelu, żegnając się przed snem. Właśnie tej nocy, przyśnił mi się.
„Biała suknia, która
idealnie podkreśla moją sylwetkę, wysokie buty, aby wyrównać różnicę wzrostu i
on. Fabian czekający na mnie przed ołtarzem, zestresowany, ale mimo to, nadal
wyglądający uroczo. Kościół pełen ludzi, rodziny, siatkarzy, a nawet kibiców.
Ja prowadzona przez tatę. Składamy sobie przysięgę, a Kuba (przyjaciel Fabiana,
którego poznałam wtedy na obozie) podaje nam obrączki. W rytm Marszu
Mendelssohna wychodzimy z kościoła, ja już jako Pani Kubiak-Drzyzga. Impreza do
białego rana i noc poślubna, urocza, inna niż wszystkie.
Nagle idę z Fabianem
i naszym synkiem na spacer, głaszcząc swój zaokrąglony brzuszek. Nagle nasz
synek gdzieś, biegnie a Fabian za nim próbując go złapać, w tle słychać jakieś
przerażające krzyki i dźwięki, przerażona biegnę w tamtym kierunku, ale nikogo
nie widzę”.
-Wyłącz ten cholerny
budzik- słyszę stukanie w ścianę i krzyk Mieszka- to był sen, to był tylko sen.
Który już raz on mi się śni?
Dzisiaj przy niedzieli miałam czas, więc i pojawił się kolejny rozdział. Powoli zbliżam się końca tej historii, zostało już nie dużo rozdziałów, a wszystko wyjaśni się pod koniec :)
zapraszam także na niepewne jutro gdzie pojawił się także nowy rozdział :)
również serdecznie zapraszam na mój nowy projekt, którego prolog poznamy dopiero po zakończeniu tego opowiadania :) ale serdecznie zapraszam na zapoznanie się z bohaterami i wyrażanie wstępnej opinii .
Zachęcam również do komentowania tego tutaj
ściskam i całuję :*
a także życzę czytelniczkom i autorkom rozpoczynającym od jutra naukę wytrwałości w tym roku szkolnym :D :*
W imieniu Camilli. zapraszam cię na #2 na www.asertywni.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBuziaki, Bezduszna. :3