poniedziałek, 14 października 2013

XLI



-Fabian wstawaj! Idziemy na spacer- zaczęłam budzić rozgrywającego, żeby nie przespać ostatniego dnia wolnego
-No już, ale postaraj się bardziej- uśmiechnął się cwaniacko nie otwierając oczu
-Tak może być?- spytałam się kiedy oderwałam się od jego ust
-Tak o wiele lepiej- wstał i objął mnie
Po wspólnym śniadaniu wybraliśmy się na spacer robiąc sobie pamiątkowe zdjęcia i wygłupiając się. Mogę śmiało stwierdzić, że były to jedne z najlepszych wakacji. Cieszę się, że Fabian będzie w Rzeszowie, będziemy mogli spotykać się częściej, jest to wielki plus, a z dnia na dzień, coraz bardziej zaczynało mi zależeć na Fabianie, ale nie rozumiałam tylko jednego. Dlaczego zastanawiałam się, co robi Piotrek w danym czasie? Dlaczego patrząc na gwiazdy, zastanawiałam się czy on robi to samo? Traktowałam go tylko jako przyjaciela, ale zdarzały się momenty kiedy brakowało mi go i dlaczego? Tego akurat nie wiem, ale wiem, że jednak on jest tą osobą z którą rozumiałam się najbardziej.

Kiedy tylko nastał wieczór i spakowaliśmy walizki położyliśmy się szybko spać wtuleni w siebie, bo rano czekała nas długa podróż do Rzeszowa, a Fabiana jeszcze do Warszawy.

-Cześć, możemy się spotkać gdzieś wieczorem?- zadzwoniłam do przyjaciela
-Cześć Maja, jasne że tak- wiedziałam, że się uśmiecha, bo słyszałam radość w jego głosie
-To może tak koło 19 przyjadę do Ciebie? Czy masz jakieś plany?
-Ja plany? No co Ty, spokojnie możesz przyjeżdżać, będę czekać, ale na razie kończę bo właśnie robię sobie obiad- zaśmiał się
-Ok., to do wieczora- uśmiechnęłam się i zakończyłam połączenie. Już nie mogłam się doczekać kiedy spotkam tego wielkoluda o włosach ciemny blond i niebieskich oczach, za którymi tęskniłam.

<Piotrek>
Ta Liga Światowa była dla mnie wielkim dniem, a indywidualna nagroda wielkim zaskoczeniem. Cieszyłem się z tego, a tym bardziej, że widziałem jaka była ze mnie dumna Maja. Zrobiłem to dla niej, bo ona wierzyła we mnie najbardziej i wspierała mnie w momentach zawahania. Wierzyła, że potrafię, że mogę to zrobić i zrobiłem, nie zawiodłem jej. Kiedy gratulowała mi i była w moich ramionach, chciałem, żeby ta chwila trwała wiecznie, ale oczywiście musiał przeszkodzić mi w chwili mojej radości Fabian. Wiem, że nie powinienem, bo to kolega z reprezentacji, ale nie przepadam za nim. Jest zbyt pewny siebie, a w dodatku Maja spędza z nim dużo czasu, za dużo. Michał powiedział mi o tym co wydarzyło się kiedyś na wakacjach między Mają a Fabianem, teraz już rozumiem czemu jest taka szczęśliwa. Kiedy dowiedziałem się, że on przychodzi do Rzeszowa już nie miałem wątpliwości co do wyboru klubu, mimo, że szkoda będzie mi się rozstać z Rzeszowem wyjeżdżam do Włoch rozwijać się, a Trentino na pewno mi w tym pomoże. Cieszę się, że Maja układa sobie życie, ale dlaczego akurat z Fabianem? Dlaczego z nim? Dlaczego na moich oczach? Jak tylko się dowiedziałem, że wyjechała z nim na tydzień nad morze chodziłem przebity i chciałem oby jak najszybciej minęły te 7 dni. Najgorsze chyba 7 dni w moim życiu, ale powinienem się chyba przyzwyczajać. Może to jest właśnie kolejny powód dlaczego chcę stąd wyjechać? Bo teraz już wiem, uświadomiłem sobie o moich uczuciach do tej ślicznej szatynki, o pięknych niebieskich oczach, ale przecież jej tego nie powiem. Nie chcę skomplikować jej życia.  Nie chcę stracić jej, jako przyjaciółki.



-Proszę-krzyknąłem kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi
-Cześć- usłyszałem jej głos, a serce zaczęło wariować, swoją drogą sam nie wiem co się ze mną już dzieje.
-W kuchni jestem, chodź- powiedziałem opanowany
-Piotruś! Stęskniłam się- nie zdążyłem się dobrze odwrócić, a ona już rzuciła mi się na szyję i znajdowała się w moich ramionach, ta chwila mogłaby trwać wiecznie.
-Ja też- uśmiechnąłem się, zaciągnąłem jej perfumami i przejechałem dłonią po jej włosach.- Jak wakacje?
-A bardzo dobrze, jak dzwoniłam do Ciebie, to właśnie wróciłam-widziałem, że jest szczęśliwa więc też się cieszyłem, ale w duchu, w duchu czułem smutek
-To cieszę się- uśmiechnąłem się sztucznie i wziąłem się za kończenie kolacji- siadaj, a ja już podaję.
-Dziękuję, to było pyszne, nie wiedziałam, że potrafisz tak gotować- powiedziała kiedy odstawiła talerz.
-Coś tam czasami sobie gotuję, cieszę się, że Tobie smakowało- uśmiechnąłem się szczerze- to może otworzę wino?
-Bardzo chętnie- uśmiechnęła się, wzięła kieliszki i przeszła do salonu. Ja w tym czasie otworzyłem wino i wyciągnąłem czekoladki z szafki.
-No to opowiadaj- powiedziałem siadając obok i nalewając wina do kieliszków
-Więc zaczęło się tak, że Fabian…
Opowiedziała mi całą ich podróż. Rozmawialiśmy bardzo długo i oglądaliśmy wspólnie film. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, co ta dziewczyna ze mną zrobiła, jeśli była ona już nic nie było mi potrzebne do szczęścia. Po północy odprowadziłem ją do taksówki, a sam pozmywałem naczynia i położyłem się spać. Kolejna noc, kolejny sen, a w nim ona.

<Maja>
Jak ja się stęskniłam za Piotrkiem. Przez ten czas zdałam sobie sprawę jak bardzo przywiązałam się do mojego przyjaciela i nie wiem co zrobiłabym bez niego, gdyby gdzieś wyjechał. Brakowało mi tych wspólnych wieczorów przy winie, śmianiu się z niczego i kiedy on przy tym tak uroczo marszczy oczy. Brakowało mi jego obecności, mimo, że miałam ze sobą Fabiana. Nie mogę o nim myśleć przed snem, bo znowu będzie kolejna noc, kolejny sen, a w nim on, a nie mogę na to pozwolić.





niepewne jutro 
początek Wiśniówki

 Znowu trochę zaległości, ale tak to już jest po powrocie z wolnych dni... 
 Wszystko staram się nadrabiać tak szybko jak tylko jestem w stanie ;) 


ściskam i całuję sassy19 :* 

2 komentarze:

  1. świetny :) Ciągnie ich do siebie a nie chcą się przyznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) może coś jest w tym co mówisz ;)
      pozdrawiam :)

      Usuń